Nad wejściami na halę Amber Expo, gdzie od piątku do niedzieli odbywały się Gdańskie Targi Książki, wisiały symbole „Strajku Kobiet” oraz LGBT+. Towarzyszyły im, w jednym rzędzie, flagi Unii Europejskiej, Gdańska, flaga Polski oraz „baner” targów. To zestawienie nie spodobało się części odwiedzających, którzy uważają, że objęte patronatem miasta Gdańska targi zostały w ten sposób niepotrzebnie upolitycznione.
Krytykowane jest także samo zestawienie flagi państwa z „tęczową flagą” oraz „czerwonym piorunem” – kojarzonym z tzw. „ruchem ośmiu gwiazdek”, czyli wulgarnymi hasłami kierowanymi wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości.
INSPIRACJĄ DZIAŁANIA WŁADZ MIASTA?
– Miasto sponsoruje targi, na których są emblematy ekstremistycznych ruchów, można nawet powiedzieć „rewolucyjnych”, które kojarzą się z wulgarnymi hasłami i których zwolennicy krążyli po mieście, niszcząc infrastrukturę. To bardzo dziwi. Dziwi stanowisko prezydent Gdańska pani Aleksandry Dulkiewicz, która pozwala na lokowanie emblematów symbolizujących, po której stronie stoją władze miasta. Chodzi przecież o lewicowy ruch, który jest promowany pod płaszczykiem targów książki, gdzie przecież literatura jest różna i można wybierać spośród tego, co jest piękne i uniwersalne. Zatem, jak rozumiem, targi stały się jaczejką urzędu miejskiego. Jestem po prostu zszokowany – mówi Kazimierz Koralewski, szef klubu gdańskich radnych PiS.
– Tam przecież może każdy wejść, to nie powinno być upolitycznione. Dla mnie organizacje mające wątpliwą wartość moralną nie powinny być tam w ten sposób prezentowane – mówi Czesław Nowak, działacz społeczny, opozycjonista w czasach PRL, prezes Stowarzyszenia Godność.
„SYMBOLE NEOMARKSISTOWSKIE”
– To wymaga wyjaśnienia. Dlaczego odwiedzającym targi czytelnikom narzuca się symbole wręcz – nie obawiam się tego powiedzieć – neomarksistowskie, czy raczej kryjącą się za nimi ideologię? Moim zdaniem to wynik niedojrzałości. (…) Miasto Gdańsk od dawna finansuje inicjatywy łączące się z pewnymi ideologiami. Jeszcze świętej pamięci prezydent Paweł Adamowicz manifestował przed Muzeum II Wojny Światowej, żądając zdjęcia z budynku muzeum flagi Polski i zawieszenia flagi Gdańska, tylko i wyłącznie. Pamiętam, że na tę demonstrację przyszedł razem z urzędnikami z urzędu miasta i aktywistami, którzy nie mieli polskiej flagi, mieli w rękach tylko flagę Unii Europejskiej. To, co się teraz dzieje, to właśnie konsekwencja wprowadzania z roku na rok w przestrzeń miasta i instytucji symboli, które nie mają z nimi niczego wspólnego. Promowane jest np. LGBT i szacunek dla mniejszości, a tak na prawdę nie ma tu mowy o szacunku, ponieważ urząd miasta również bierze udział w „hejcie”. Dodatkowo pieniądze na to łożą mieszkańcy Gdańska poprzez granty dla określonych organizacji – mówi dziennikarz i reżyser Krzysztof Puternicki.
„TO PROGRAM ZAANGAŻOWANY SPOŁECZNIE”
O to, dlaczego zdecydowano się na zestawienie flagi państwowej z innymi, w opinii części odwiedzających kontrowersyjnymi symbolami, zapytaliśmy organizatorów wydarzenia.
– O te tematy szczególnie trzeba dbać, o nich rozmawiać, to jest program zaangażowany społecznie, więc stąd decyzja o flagach przy wejściach do sal wystawienniczych, jak i na spotkania autorskie. To nie są tylko flagi, tylko symbole. Można było wziąć udział w wydarzeniach, które są kontynuacją tych myśli i tych wartości, o które dbamy. Były spotkania poruszające te tematy – np. spotkanie z Anną Konieczyńską poświęcone jej najnowszej książce „Polacy pod tęczową flagą”, były spotkania związane z herstorią (historia opisywana z perspektywy feministycznej – przyp. red.), więc w zasadzie każdego dnia odbywały się co najmniej dwa, trzy wydarzenia będące odpowiedzią na te wartości, które symbolicznie, w postaci flag, można zobaczyć też przy wejściu głównym – mówi Przemysław Czaja, rzecznik prasowy Gdańskich Targów Książki.
DEKLARACJA IDEOWA NA PLAKIETKACH
Odwołania do idei omawianych w czasie spotkań widnieją także na plakietkach dla uczestników, na których znalazła się deklaracja „Nasze wartości: prawa człowieka i zwierząt, tolerancja, Polska w UE, wolne media”. Deklaracja wydzielona jest paskami nawiązującymi graficznie do flag Polski oraz Unii Europejskiej, które rozdzielone zostały stojącą w centrum „tęczową flagą”. By podkreślić dbałość o ekologię, plakietki były papierowe, nielaminowane i zawieszano je na jutowych sznurkach.
Organizatorami wydarzenia są Magdalena Kalisz (dyrektor programowa) oraz Paweł Szopowski (dyrektor organizacyjny). Otrzymali oni nagrodę Splendor Gedanensis 2018 za organizację pierwszej edycji Gdańskich Targów Książki. Czy władze Gdańska także tym razem pochwalą działania państwa dyrektorów?
POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:
Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogansk.pl