Będą szersze daszki i dodatkowe ściany. Dyskusja o konsekwencjach i kosztach postawienia w Gdańsku wadliwych wiat

O Gdańsku ostatnio zrobiło się głośno w całym kraju – z powodu nowych wiat, które pojawiły się na przystankach autobusowych. Składają się z dwóch elementów – przeszklonej ściany i króciutkiego daszku. Mówi się o nich, że chronią przed deszczem i wiatrem, ale tylko wtedy, kiedy akurat nie wieje i nie pada. W audycji „Samorządowy Piątek” dyskutowali o nich Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska oraz Przemysław Majewski, miejski radny Prawa i Sprawiedliwości. – Wystosowaliśmy już interpelację do władz miasta, a także zapytanie do Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. W całej sytuacji najbardziej dziwi nas, że przez cztery lata nikt nie zauważył, że takie są wytyczne Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. W styczniu 2018 roku kierownik tej instytucji wystosował konkretne wytyczne, jeśli chodzi o wiaty przystankowe, w których jest wpisane np. 70 cm głębokości przystanku. Nie rozumiemy, dlaczego nikt nie zweryfikował tego, chociażby kiedy wykonawca przygotowywał projekt wiat. Dlaczego nikt w DRMG nie zauważył, że nie będą one funkcjonalne? Wiaty są też często umiejscowione tak, że ławeczki stoją przed, a czasem nawet za tymi wiatami, jak to ma miejsce na Niedźwiedniku. Rozkłady jazdy też często umieszczane są za wiatami. To wskazuje na chaos w DRMG i GZDiZ – stwierdził Przemysław Majewski.

Urzędnicy najpierw utrzymywali, że budowa wiat była zasadna. Później jednak miasto przyznało się do błędu, zapowiadając że wiaty będą zdemontowane, a osoby odpowiedzialne za akceptację tego projektu zostaną ukarane.

– Prowadzimy setki różnych przedsięwzięć i potrafimy wyciągać wnioski. Wiaty będą poprawione, daszki będą poszerzone, w wielu miejscach staną ścianki. Warto też zdementować kilka fake newsów. To dotyczy dokładnie 12 wiat. Część z nich była jeszcze w procesie budowlanym, m.in. ta przy ul. Krasickiego, gdzie radny Majewski wyśmiewał to, że ławka jest poza wiatą. Ławka w wiacie docelowo się znajdzie, tylko proces inwestycyjny musi zostać zakończony – ripostował Piotr Grzelak. – Warto też znać kontekst: w ramach DRMG prowadzonych jest ok. 500 przedsięwzięć. W tym roku podpisano 200 nowych umów. W samym październiku i listopadzie oddano 20 inwestycji. W tej masie czasem pojawiają się błędy – wyliczał.

WYCIĄGNIĘTE WNIOSKI?

– Władze Gdańska nie wyciągają żadnych wniosków, jeśli chodzi o nietrafione inwestycje – nie dawał za wygraną Majewski. Możemy przytaczać przykłady z Budżetu Obywatelskiego, jak słynny Karuzelin, który okazał się kompletnym niewypałem. Możemy przypominać różnego rodzaju inwestycje drogowe, które są opóźniane od wielu lat, choćby ul. Budowlanych. Możemy wskazywać kwestie problemów związanych z realizacją inwestycji, takich jak linia tramwajowa na Stogach i wiele innych, z których miasto nie wyciąga konsekwencji. Najświeższą sprawą są wiaty, a także realizacja palmiarni w Oliwie, gdzie zmarła 180-letnia palma, a próbuje się zasłonić to zasadzeniem jakichś trzech mniejszych – przypomniał.

– Wyciągamy wnioski, ale mamy świadomość, że w takiej masie inwestycji urzędnik może popełnić błąd – stwierdził ponownie Grzelak.

ILE I ZA ILE?

– Będziemy patrzeć, kto faktycznie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za realizację tych wiat i kto zwróci setki tysięcy złotych – zapowiedział radny PiS. – Słyszymy różne odpowiedzi. Dziś mówi pan o 12 wiatach, wcześniej słyszeliśmy o 8. Kto zwróci środki za realizację tej inwestycji? Każda z wiat kosztowała ok. 50 tys. złotych – wskazał.

Z tą kwotą nie chciał się zgodzić wiceprezydent. – Koszt samej wiaty to 12-17 tys. złotych. Reszta to przyłącza, projektowanie i cały proces budowlany. Do tych wiat zostaną domontowane daszki i boczne ściany – stwierdził, deklarując, że koszt tej operacji nie będzie przesadnie wysoki.

Jaki dokładnie? – Tego dzisiaj nie wiemy, prowadzimy rozmowy, ale niskim kosztem ten błąd zostanie naprawiony – zapowiedział Grzelak.

W dalszym ciągu audycji była mowa m.in. o projektach z Budżetu Obywatelskiego, takich jak park Karuzelin. Problem wiat jednak wracał. – Są realne problemy, jeśli chodzi o realizację, a także same projekty inwestycji z Budżetu Obywatelskiego. Nie widzimy ze strony władz miasta, żeby ktoś zastanowił się, jak można to ulepszyć, w jaki sposób DRMG i GZDiZ mogłyby robić to lepiej. Na przykładzie wiat widzimy, że nie było zastanowienia się po żadnej ze stron. Było zasłanianie się ostatnio, że wszystko jest super, po czym ktoś poszedł po rozum do głowy. Dlaczego nikt wcześniej o tym nie pomyślał? Dlaczego przed wydaniem setek tysięcy złotych nikt nie zweryfikował, że te wiaty będą kompletnie niefunkcjonalne? – pytał dalej Majewski.

Cała audycja dostępna do odsłuchania TUTAJ.

mrud
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj