Dwuletni Nikoś musi przejść operację rączki. Inaczej konieczna będzie amputacja. Potrzeba jednak sporo pieniędzy [ZBIÓRKA]

Ponad 400 tysięcy złotych potrzeba na operację niespełna dwuletniego Nikodema z Małego Podlesia koło Kościerzyny. Chłopczyk ma niedorozwój prawej ręki, spowodowany krótszą kością promieniową. Rehabilitacje nie wystarczą, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje tego typu operacji. Ratowania rączki dziecka podjął się doktor Dror Paley w prywatnym instytucie w Warszawie. To jedyna szansa na uniknięcie amputacji – mówią rodzice chłopca Lilia i Robert Miętcy. – Nikodem przyszedł na świat jako nasz maleńki cud. Moja radość nie miała końca, tak długo czekałam na nasze pierwsze spotkanie. Niestety, szczęście trwało tylko krótki moment. Chwilę później świat nam się zawalił, bo u Nikosia stwierdzono niedorozwój prawej ręki. Początkowo to do mnie nie docierało – tłumaczy matka chłopca. 

– Nikodem skończył już 19 miesięcy. Przez ten czas nauczył się radzić z ograniczeniami, ale z czasem wada wpłynie na cały jego rozwój. Ręka jest w bardzo złej pozycji. Zgięcie w nadgarstku zmniejsza jego siłę chwytu, a odchylenie promieniowe ogranicza zdolność do używania wszystkich palców. Kciuk jest hipoplastyczny i nie ma możliwości poruszania nim. W tej sytuacji większość lekarzy jedyne co mogła nam zaproponować, to amputacja paluszków. Te słowa mnie przeraziły. Nie wierzyłam, że to jedyne rozwiązanie, szukałam dalej – relacjonuje.

UDAŁO SIĘ ZNALEŹĆ WYJŚCIE

Dzięki pomocy innych rodziców udało się znaleźć lekarza, który daje szanse na ratowanie rączki. Operacja w prywatnej klinice Paley Institute jest jednak bardzo kosztowna.

 
– To jedyna szansa na uniknięcie amputacji i nasza nadzieja na to, że przyszłość nie będzie pasmem barier nie do pokonania – dodaje pani Lilia.

Koszt operacji dosłownie zwala z nóg. Potrzeba ponad 400 tysięcy, by zapewnić Nikosiowi operację. Koszty to jednak nie jest jedyna przeszkoda, bo w tym przypadku ogromne znaczenie ma czas. Zabieg powinien odbyć się w lutym. Dziecku pomóc może każdy – liczy się każda złotówka. Zbiórkę można znaleźć >>>TUTAJ.
 
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
 
 
Grzegorz Armatowski/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj