Orszak Trzech Króli przeszedł przez ulice Gdańska. Barwna parada od ponad dziesięciu lat towarzyszy w mieście świętu Objawienia Pańskiego. Uczestnicy przy śpiewie kolęd pokonali trasę z Bazyliki Mariackiej przez ulicę Piwną i Długą przed Dwór Artusa, gdzie pokłonili się Świętej Rodzinie.
W tym roku przemarsz odbył się pod hasłem „Dzień dziś wesoły”, co podkreślał organizujący wydarzenie ksiądz Ireneusz Bradtke, proboszcz Bazyliki Mariackiej.
– My, jako Chrześcijanie, kiedy przychodzimy tutaj, pragniemy uradować się z tego przesłania, które wypływa z Ewangelii, ale podzielić się z ludźmi tą radością. Widać tu całe rodziny z dziećmi, kiedy korony wieńczą skronie, to wszystko napawa nas radością, że nie jesteśmy sami – zaznaczył.
W wydarzeniu wzięło udział kilka tysięcy osób. – Jest to okazja do cieszenia się razem. Rozgrzewa nas wszystko od środka. Duża frajda. Czasy takie, że jesteśmy wszyscy spragnieni tej radości – mówili uczestnicy.
KRÓL LARRY
W rolę króla Baltazara po raz kolejny wcielił się Larry Ugwu. Jak podkreślał, ogromnym wyróżnieniem jest poczucie, że po tej samej ziemi konno jeździli niegdyś królowie.
Podczas orszaku organizatorzy wręczali symboliczne, tekturowe korony ale także maseczki. – To przyjście trzech króli, którzy podążali do Betlejem za gwiazdą, jest też taką formą nadziei, że przed nami jeszcze będą z pewnością trudne miesiące, ale przy wspólnej odpowiedzialności musimy przez nie dzielnie przejść – zapowiadał prowadzący wydarzenie Michał Juszczakiewicz ze Stowarzyszenia SUM.
RADOŚĆ TO NIE PROWOKACJA
– Hasło „Dzień dziś wesoły” to nie jest prowokacja – tłumaczył biskup Zbigniew Zieliński. – Kiedy świat przeżywa epidemię, takie hasło jeszcze bardziej podkreśla potrzebę wewnętrznej radości, która jest najlepszym antidotum na to co trudne i smutne – dodał.
Uroczystość zakończyła się wspólnym odśpiewaniem kolęd, wspólnie z chórem Towarzystwa Śpiewaczego „Gryf” z Trąbek Wielkich. XI Orszak Trzech Króli współorganizowały stowarzyszenia SUM oraz Skwer.
Sebastian Kwiatkowski/mrud