Polski Ład – reforma pozwalająca większości Polaków zachować w portfelach więcej pieniędzy, czy – jak twierdzi opozycja – nie do końca przygotowana zmiana, wprowadzająca chaos? M.in. o tym rozmawiali goście Michała Pacześniaka w audycji „Śniadanie Polityków w Radiu Gdańsk” – gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Majewski, poseł Solidarnej Polski Andrzej Kobylarz, posłanka Lewicy Beata Maciejewska i senator Koalicji Obywatelskiej Kazimierz Kleina. – Początek 2022 roku pokazuje, że Polski Ład to tak naprawdę nieład. To kolejna źle przygotowana próba uporządkowania naszej gospodarki, pieniędzy, które wpływają do ludzi. To pokazują przykłady pierwszych wypłat dla nauczycieli i służb mundurowych. Księgowi stają przed dylematem, w jaki sposób interpretować to prawo i jak wdrażać je w życie. Dodatkowo mamy do czynienia z szalejącą inflacją, drożyzną, cenami prądu i gazu – zauważyła Beata Maciejewska.
– Podniesienie kwoty wolnej od podatku jest korzystnym rozwiązaniem. W praktyce nie ma jednak kwoty wolnej, bo wszyscy będą płacili to, czego wcześniej nie płacili – 9 proc. składki na NFZ. W Senacie głosowaliśmy za Polskim Ładem, ale wprowadziliśmy do niego wiele poprawek, które m.in. porządkowały go i mówiły, jak uniknąć tych błędów, które dzisiaj są. PiS nie jest nastawiony na współpracę, wprowadza przepisy w sposób lekceważący. Jeszcze pod koniec roku zaczynano powoli poprawiać Polski Ład, ale w sposób, który prowadził do dalszego chaosu. Przepisy o pracy więźniów zostały zmienione w ustawie o Narodowym Banku Polskim. Jak ktokolwiek w Polsce ma popierać takie działanie legislacyjne? – pytał Kazimierz Kleina.
– Polski Ład to kompleksowa reforma dotycząca podatków, ale też kwestii związanych z budownictwem mieszkaniowym czy rolnictwem. Mogą się zdarzać pewne problemy związane z księgowaniem wpłat, ale one w najbliższych dniach czy tygodniach będą wyjaśnione. Podwyższenie kwoty wolnej, obniżki podatków, akcyzy, VAT-u na paliwa, gaz i energię elektryczną, zmiany związane z tarczami antyinflacyjnymi – to wszystko powoduje, że Polacy mogą lżej przejść przez trudny czas, spowodowany m.in. naciskami Rosji i polityką klimatyczną Unii Europejskiej oraz problemami związanymi z koronawirusem – zaznaczył Przemysław Majewski.
– Polski Ład zaczął się już w ubiegłym roku, gdy do samorządów wpłynęło ponad 20 miliardów złotych. W naliczaniu podatków jest problem. Tu trzeba uderzyć się w pierś – pewne regulacje nie były odpowiednio odczytane przez ludzi, którzy naliczali podatki. Kwestię oceny Polskiego Ładu zostawiłbym na miesiąc czy dwa. Błędy będą korygowane. Proszę opozycję o zrozumienie tematu – apelował Andrzej Kobylarz.
mrud