Zak?ad szewski przy ulicy Sobótki w Gda?sku mo?na odwiedza? ju? od 40 lat. W latach 90. prowadzi?a go te?ciowa pani Marzeny. Choroba sprawi?a, ?e nie mog?a ona wykonywa? swojej pracy, dlatego obiektem zaj??a si? synowa.
Pani Marzena Krawczyk by?a wtedy kierowniczk? drukarni. – Moja te?ciowa zachorowa?a na raka. Na pocz?tku dalej prowadzi?a zak?ad, ale niestety chemia i operacje ca?kowicie wyniszczy?y jej organizm. W pewnym momencie nie by?a w stanie przychodzi?. Ca?y czas mieli?my nadziej?, ?e wyjdzie z choroby. Postanowi?am pomóc – wspomina.
Pani Marzena z zawodu jest poligrafem. Pracowa?a jako kierownik drukarni, co nie u?atwia?o pocz?tków w zak?adzie szewskim. Wszystkiego musia?a si? nauczy? od podstaw. Najwi?cej wysi?ku wymaga?a praca na maszynie.
– Na pocz?tku wychodzi?am, bra?am buty od klienta. Pyta?am si? pracownika, ile kosztuj? „te ty?y” i jak si? nazywaj?. On wtedy mówi? mi ile kosztuj? fleki, zelówki, pi?tki. Z czasem robi?am drobne rzeczy. Szycie zamków i pi?tki – to by? najwi?kszy problem, bo by?o to zwi?zane z maszyn?. Trzeba by?o umie? zmienia? nici i ig?y. W tej chwili robi? to odruchowo – dodaje pani Marzena
KA?DY SZEWC MA SWOJ? TECHNIK?
– Ka?dy szewc robi to inaczej. Ja sobie nagrzewam gum?, albo – gdy jest ona twarda – u?ywam imad?a, aby u?atwi? sobie ?ycie. To s? techniki, które pomagaj? odci??y? nadgarstki. Szuka si? wielu mo?liwo?ci, aby tak zrobi? – wyja?nia.
Teraz zak?ad odwiedzaj? klienci ze Skandynawii, Niemiec czy Holandii. Klienci, którzy cz?sto bywaj? w takich miejscach, przyznaj?, ?e kobieta pracuj?ca jako szewc jest rzadkim przypadkiem. Jak mówi?, warto naprawia? zepsute rzeczy.
– Na pewno jest to niespotykany zawód dla kobiety. Wychodz? z za?o?enia, ?e lepiej co? naprawi? ni? wyrzuci? i kupi? now? rzecz, szczególnie teraz. Z us?ug korzystam bardzo cz?sto – mówi jedna z klientek. – Zaczynamy docenia? fakt renowacji starych rzeczy i te? oszcz?dzania na siebie, by nie kupowa? bez przerwy czego? nowego – dodaje kolejna.
Pos?uchaj materia?u dziennikarki Radia Gda?sk: