– Pojawia się pewna szansa i trzeba łapać wiatr w żagle. Kto wie, czy w najbliższych latach dane nam będzie grać o tak wysokie cele – mówi prezesGrupy Sierleccy Czarnych Słupsk Michał Jankowski. Beniaminek koszykarskiej Ekstraklasy nie przestaje zachwycać, prowadzi w lidze i ma realne szanse włączyć się w walkę o medale.
Z prezesem Michałem Jankowskim rozmawialiśmy po wygranym spotkaniu z kolejnym potentatem ligi – Zastalem Enea BC Zielona Góra. To kolejna uznana firma w kraju, która poległa w hali Gryfia, dołączając do Anwilu Włocławek, Trefla Sopot czy Śląska Wrocław. Bilans słupszczan to 20 wygranych i zaledwie 5 porażek, co rozbudza coraz większe apetyty wśród kibiców zespołu z Pomorza Środkowego. Mimo realnych szans walki o medale Czarni nie sięgnęli po wzmocnienia tuż przed zamknięciem okienka transferowego. – Decyzja była taka, że nie burzymy obecnej hierarchii. Jakakolwiek dodana cegła nawet w postaci wybitnego zawodnika, mogłaby to wszystko nam tu źle poukładać – tłumaczy Michał Jankowski, który zaznaczył także, że konsultował z trenerem Mantasem Cesnauskisem ewentualne wzmocnienia składu.
Michała Jankowskiego spytaliśmy także o wymarzonego przeciwnika w pierwszej rundzie play-off, budowę zespołu na przyszły sezon, a także o źródła niewątpliwego sukcesu w tym sezonie: