Słupskim radnym nie podoba się część decyzji ws. budowy węzła transportowego. Chcą opinii NIK

(Fot. Rewitalizacja Słupsk)

Komisja rewizyjna rady miejskiej w Słupsku chce sprawdzenia budowy węzła transportowego przez Najwyższą Izbę Kontroli. To jeden z wniosków raportu dokumentującego przebieg inwestycji. Władze miasta i Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku odpierają zarzuty i podkreślają, że kontrola radnych była mało fachowa, bo inwestycja jest skomplikowana.

Zdaniem części rajców, wydatki na inżyniera kontraktu nadzorującego inwestycję są zbyt wysokie. Umowa miała kosztować miasta milion złotych netto, a umowę podpisano na trzy miliony. Radny Paweł Szewczyk pytał, czy to było jedyne rozwiązanie w tej sytuacji.

– Nie powtórzono przetargu, tylko podpisano umowę na trzy miliony, a nie milion. Mamy przykłady wielu inwestycji, do których trzeba dokładać i wtedy za każdym, czy pani prezydent, czy dyrektor ZIM, przychodziliście państwo do rady miasta po dodatkowe pieniądze. Teraz tak nie było. Proszę o wyjaśnienie, dlaczego tak postąpiono – mówił.

– Dostaliśmy na płycie 1200 dokumentów, ale części o którą prosiliśmy tam nie ma – dodawała Radna Renata Stec, członek zespołu kontrolnego. – Na przygotowanie przetargu inżynier kontaktu miał zgodnie z umową 6 miesięcy, robił to 24 miesiące, a za każdy miesiąc wystawiał fakturę na 64 tysiące złotych. Nie ma aneksu do tej umowy. Ta kontrola była wnikliwa i dokładna i ja podtrzymuję te wnioski o kontrolę NIK – zaznaczała.

ZIM: MIASTO DZIĘKI NAM ZAOSZCZĘDZIŁO

Dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku Jarosław Borecki odpierał zarzuty. Jego zdaniem projekt, a dokładnie program funkcjonalno-użytkowy budowy węzła transportowego, był źle przygotowany i dzięki pracy urzędników miasto zaoszczędziło poważne kwoty.

– Naszą jedyną winą jest to, że miasto dzięki naszym zmianom zaoszczędziło. Gdybyśmy to realizowali tak, jak było przygotowane, to mielibyście teraz państwo cztery takie wykopy jak na placu Zwycięstwa z dziurami na osiem metrów w głąb. Tłumaczymy się, że nie jesteśmy garbaci. Wolałbym kontrolę NIK niż taką, jak teraz, która budzi irytację – dodawał dyrektor Jarosław Borecki.

Rada miasta zdecydowała, że do sprawy kontroli NIK-u wróci na sesji za miesiąc, bo inwestycję od początku przygotowywali urzędnicy ze słupskiego ratusza oraz podległych mu instytucji. Budowa węzła transportowego w Słupsku będzie kosztowała około 30 mln złotych.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

 

Przemysław Woś/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj