Dla uspokojenia naszych słuchaczy dodajemy, że wojskowa łódź eskortowała nas tylko przez kilkaset metrów, żeby upewnić się, że opuścimy konkretny kawałek Wisły przed rozpoczęciem przez nich manewrów wojskowych w okolicy. Operacja się udała i wodni radiowcy są już w Grudziądzu.
17 maja niedaleko Chełmna nastąpiła wymiana załóg – w drodze powrotnej kapitanem łodzi jest Barbara Kopaczewska, realizatorka dźwięku.
(Fot. Radio Gdańsk/Tatiana Slowi)
Płynąc z nurtem Wisły, mając doskonałą pogodę, otoczeni przepiękną przyrodą wypatrywaliśmy znaków wodnych. Królowa polskich rzek nie należy do najłatwiejszych – można natknąć się na niej na wiele łach, mielizn, wirów i ostróg. Według Heraklita z Efezu nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Miłośnicy żeglugi mogą wyciągnąć z tego stwierdzenia morał dla siebie: po rzece nie można płynąć na pamięć, z pominięciem znaków wodnych. Ustawianiem tych oznaczeń zajmują się pracownicy Wód Polskich, którzy kilka razy w miesiącu sprawdzają, w których miejscach najlepiej przepływać rzekę.
ŚLUZY, KAMPANIE EDUKACYJNE I AKCJA ZIMA
17 maja naszej ekipie towarzyszył Marcin Litmanowski, kierownik Nadzoru Wodnego w Bydgoszczy, który opowiadał nam o bydgoskich śluzach: Miejskiej i Czersko Polskie. Nasz ekspert zdradził też, jak rekreacyjnie korzystać z Brdy i Wisły, uwzględniając własne kompetencje.
Rozmowy z Marcinem Litmanowskim można posłuchać w audycji „Nie Tylko Metropolia”.
Naszym gościem była też Ewa Wiśniewska, która opowiedziała nam o kampaniach edukacyjnych Wód Polskich. Wspomniała też, że, niestety, do wody nadal trafiają lodówki czy fotele, a na Brdzie widziano nawet pływający… toi toi.
Posłuchaj rozmowy:
Rozmawialiśmy również z Tomaszem Skowrońskim, który kieruje bazą pływających po Wiśle flotylli lodołamaczy. W promieniach majowego słońca opowiadał nam o… akcji Zima.
Posłuchaj rozmowy:
Jutro nasza ekipa wyruszy z Grudziądza do Korzeniewa.
