Donald Tusk w Gdańsku: Wolałbym, żeby telewizja publiczna istniała i była możliwie neutralna

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania z młodzieżą w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku (Fot. PAP/Jan Dzban)

Wolałbym, żeby telewizja publiczna istniała, zachowywała się możliwie neutralnie, żeby KRRiT istniała i żeby znowu wróciły jako tako zdrowe zasady – powiedział w piątek przewodniczący PO Donald Tusk. Wskazał, że „zło jest w ludziach”, a nie procedurach, czy instytucjach.

Lider PO o przyszłość mediów publicznych i TVP po ewentualnie wygranych przez jego ugrupowanie wyborach był pytany w piątek podczas spotkania z młodzieżą w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku.

– Ja na początek bardzo chciałbym, żeby telewizja publiczna znowu, kiedy wygramy wybory, zachowywała się możliwie neutralnie i możliwie pluralistycznie. Jeśli ma się nastawienie takie, że chce się, żeby tak naprawdę było, to tak jest – odpowiedział Tusk.

„LEPIEJ, ŻEBY BYŁA TELEWIZJA PUBLICZNA”

Jak dodał „proszę do końca nie wierzyć w to, że prywatyzacja, czy rozwiązanie mediów publicznych, spowoduje, że na rynku pozostaną prywatne media i będzie taka fajna konkurencja”. – Ja nie będę nazywał stacji po imieniu, ale znam dużą telewizyjną, która ze względu na poważne interesy państwowe ma też gotowość przesadnej kooperacji z władzą. Zostawmy nazwę, bo chciałbym, żeby nawet ta telewizja czasami coś fajnego o nas powiedziała – zaznaczył Tusk.

– Wydaje mi się, że lepiej, żeby była telewizja publiczna i wydaje mi się, że byłoby lepiej, żeby wybory w Polsce wygrywali ludzie, którzy nie są łajdakami bez żadnego wstydu zawłaszczającymi instytucje i wykorzystującymi je dla siebie przeciwko innym ludziom – podkreślił szef PO.

PIENIĄDZE Z KPO

Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która według autorów ma wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Za przyjęciem noweli zagłosowało 203 posłów, 52 było przeciw, a 189 wstrzymało się od głosu. Za nowelizacją ustawy o SN zagłosowali niemal wszyscy posłowie PiS. Przeciwko była Solidarna Polska, Konfederacja i Polska 2050. Posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i KP-PSL w zdecydowanej większości wstrzymali się od głosu.

Do głosowania nad nowelizacją odniósł się w piątek podczas spotkania z młodzieżą w Gdańsku Donald Tusk. Jak podkreślił, pieniądze KPO są własnością Polek i Polaków, a nie tej czy innej ekipy rządowej. – Podjęliśmy decyzję, żeby zagłosować za pieniędzmi europejskimi, bo mieliśmy świadomość – i najbliższe dni pokażą to – że mieliśmy rację, że ta propozycja może odblokować środki europejskie – mówił szef PO.

„REALNA SZANSA ODBLOKOWANIA PIENIĘDZY”

– Nie miałem wątpliwości, że Komisja Europejska – także ze względu na kryzys migracyjny, na miliony Ukrainek i Ukraińców w Polsce, ze względu na wojnę – chce za wszelką cenę Polskę wesprzeć tymi pieniędzmi. Trzeba było tylko dać jakiś uczciwy, ale de facto pretekst, żeby móc te pieniądze odblokować – powiedział lider PO. – Otrzymaliśmy taki dokument, o którym wiedzieliśmy, że jest – delikatnie mówiąc – niedoskonały, ale o którym wiedzieliśmy – ja to wiedziałem – że daje realną szansę odblokowania tych pieniędzy – dodał Tusk.

Jak mówił, zdawał sobie sprawę, że głosowanie jego formacji spotka się z emocjami i z krytyką. – My dzisiaj zdecydowaliśmy się zagłosować za odblokowaniem europejskich pieniędzy i za ustawą, która jest zła i jest być może niekonstytucyjna. Tutaj opinie prawników może nie są do końca jednoznaczne, ale większość uważa, że jest także niekonstytucyjna, ale obiektywnie jest lepsza niż status quo, to „ziobrowe” status quo, czyli to kompletne pogwałcenie systemu sprawiedliwości w Polsce, w tym przede wszystkim polskiego sądownictwa – zaznaczył Tusk.

Według niego „alternatywą było takie głosowanie, takie zachowanie, które być może dałoby nam satysfakcję, że jesteśmy tacy absolutnie jednoznaczni i czyści w swoich intencjach”. – Ale alternatywą de facto byłoby głosowanie, które utrudniłoby, albo uniemożliwiłoby pozyskanie przez Polskę tych miliardów i równocześnie utrzymałoby to najgorsze, „ziobrowe” status quo, jeśli chodzi o polski wymiar sprawiedliwości – dodał.

PAP/mm

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj