1. liga koszykówki. Decka bije lidera, Bears spadają z ligi, SKS wierzy w play-off

Mateusz Szczypiński/Fot. Decka Pelplin/1lmkosz

Rozgrywki koszykarskiej Pekao 1. ligi wchodzą w decydującą fazę. Na cztery kolejki przed końcem sezonu, z ligą żegna się ekipa Bears Uniwersytet Gdański Trefla Sopot, która walczyła dzielnie o wygraną w Opolu, ale nie dała rady. Miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom koszykarze Decki,  którzy zwycięstwem nad liderem z Krosna znacząco przybliżyli się do fazy play-off.

W klubowych gabinetach coraz większe napięcie. W najlepszej sytuacji na Pomorzu jest Decka Pelplin, która równą grą zapewnia sobie coraz większy komfort w walce o fazę play-off. Udowodniła to kolejny raz, pokonując u siebie Miasto Szkła Krosno. To było w miarę pewne, kontrolowane zwycięstwo, uzyskane wreszcie bez słynnych już „ups and downs’, które wyjątkowo często w tym sezonie zdarzały się pelplinianom. Tym razem Decka nie dała sobie wydrzeć prowadzenia choćby na chwilę, wyniku 4:5 z początku nie ma co brać pod uwagę. Pelplinianie wygrali 17. mecz, a Thomas Davis stwierdził, że był to chyba najbardziej zespołowy mecz w wykonaniu ekipy, którą reprezentuje. Rafał Knap zapowiedział zaś dzień wolny na cześć wygranej i chwalił podopiecznych za poczynania obronne. Po 17 punktów zdobyli Błażej Czerniewicz i Mateusz Szczypiński, ultraduet Decki.

PREMIE MOTYWUJĄ

SKS Fulimpex wygrał drugi mecz z rzędu i jeszcze wierzy w cuda, czyli awans do play-off. Przed meczem główny sponsor zapowiadał premie dla graczy za wynik, a one najwyraźniej podziałały bardzo motywująco, bo SKS przez większość meczu dość znacząco prowadził z MKKS-em. Żądni rewanżu za blamaż w pierwszej rundzie starogardzianie zwyciężyli 14. mecz w lidze i nadal zachowują cień szans na awans do ósemki. Na razie jednak punktowo wciąż równie prawdopodobny jest spadek z ligi, co wejście do fazy pucharowej, bo dystans do spadkowiczów to zaledwie 2 oczka, tyle samo co do ósmego miejsca. Wreszcie znakomite zawody rozegrał Antun Maricević, podkoszowy z Chorwacji  na którym kibice zdążyli już kilka razy postawić krzyżyk. Tym razem jednak zdobył kluczowe dla losów całej rywalizacji 24 punkty, najwięcej w zespole.

BEARS SPADAJĄ W OTCHŁAŃ

Od dłuższego czasu nieuchronny wydawał się spadek rezerw Trefla. Sopocianie po świetnym początku sezonu, kiedy w pewnym momencie byli nawet liderem tabeli, od listopada spisywali się bardzo słabo, przegrywając mecz za meczem. Z jednej strony dziura po odejściu Jakuba Parzeńskiego okazała się być pod koszem zbyt rozległa, z drugiej zaś młodzi koszykarze jeszcze niegotowi do walki wręcz z 1-ligowymi wyjadaczami. Jak na przydomek przystało, „Niedźwiadki” powalczyły w ostatnich tygodniach, wygrywając m.in z Enea Basketem Poznań oraz Sokołem Łańcut. Zryw nastąpił jednak za późno, w Opolu dwojący się i trojący Czerlonko z Wadowskim nie dali rady we dwóch przyholować zespołu do 9. zwycięstwa. To oznacza, że na cztery mecze przed końcem Trefl ma cztery wygrane mniej od MKKS-u Żak Koszalin i Politechniki Opole, a więc trudno wyobrazić sobie scenariusz dający sopockiej młodzieży jeszcze jakąkolwiek szansę.

W następnej kolejce Decka zagra na wyjeździe w Poznaniu z Enea Basketem, SKS Fulimpex zmierzy się ze Śląskiem II Wrocław, a Trefl II powalczy z WKK Wrocław.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj