– W mojej ocenie lotnisko w Szymanach będzie nierentowne i przewoźnicy wykorzystają je do szantażu, ale my się nie boimy konkurencji, mówił w Radiu Gdańsk Tomasz Kloskowski prezes portu lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. Jedyny port lotniczy w województwie warmińsko-mazurskim przechodzi gruntowną modernizację, której koszt wynosi ponad 200 mln zł. Według założeń pierwsze regularne loty będą dostępne dla pasażerów na początku 2016 roku.
– To miejsce będzie wykorzystywane przez przewoźników, szczególnie przez tych „agresywnych” na rynku. Użyją tego po to, żeby trzymać w ryzach Modlin i Gdańsk, tzn. żeby z nami negocjować stawki handlowe. Tam nie ma potencjału ludnościowego, żeby port był rentowny. Zawsze będą mogli nas zaszantażować: „Jeżeli nie będziecie elastyczni, to pójdziemy do Szyman”. To samo zrobią z Modlinem. Pamiętajmy, że północno-wschodnia Polska jest teraz obsługiwana przez trzy lotniska – Gdańsk, Modlin i Rygę. Tak ten ruch się rozwija i tak będzie dalej.
Gość Rozmowy Kontrolowanej przyznał, że plany co do mazurskiego lotniska są ambitne, ale szybko zostaną zweryfikowane. – Na razie są plany połączeń lotniczych, ale ja bym chciał zobaczyć, gdzie naprawdę będą latać. Wydano 200 milionów na lotnisko, które w mojej ocenie będzie nierentowne i mieszkańcy będą do niego dopłacać. Myślę, że dwa połączenia zostaną otwarte tj. Londyn i być może np. Oslo.
Jak zapowiedział Tomasz Kloskowski, gdańskie lotnisko przygotowane jest na ostrą rywalizację. – Konkurencja to jest bardzo pozytywna rzecz. To my wyszarpiemy im tchawicę i będziemy zwycięzcami walki. Tak trzeba – ja walczę o 300 moich pracowników, kilkaset osób pracujących w lotnictwie i o nasz region. Tutaj nie ma zmiłuj się.
Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy będzie zamknięty od 13 do 15 czerwca z powodu montażu systemu ILS CAT II, który ma ułatwić pilotom lądowanie w trudnych warunkach atmosferycznych. Tomasz Kloskowski tłumaczył, dlaczego zaplanowany remont wymusił zamknięcie lotniczego.
– Pracujemy także w nocy, a ten remont trwa już od października ubiegłego roku. Teraz jednak prowadzimy prace na środkowym odcinku, dlatego niezbędne jest tymczasowe zamknięcie. Trzeba wylać warstwę wierzchnią asfaltu i tego nie da się zrobić nocą – minimum to są właśnie te dwie doby, które my potrzebujemy. Port Lotniczy Poznań przy takim samym remoncie zamyka swoje lotnisko na trzy tygodnie, powiedział Tomasz Kloskowski i dodał, że to pierwsza sytuacja w historii, kiedy gdańskiego lotnisko nie będzie obsługiwało pasażerów. – Ja pracuję na lotnisku od dwudziestu lat i nikt nie pamięta przypadku, żeby lotnisko było zamknięte. Jak nocami będziemy kładli warstwę asfaltu, może odkryjemy jakiś bursztyn albo złoto, różnie to bywa.