Nadchodzi silne załamanie pogody. Zbliżający się od zachodu orkan „Dudley” przynieść ma bardzo mocny wiatr i burze. W Polskę uderzy w nocy z środy na czwartek. Konsekwencje mogą być tak poważne, jak w czasie wichur sprzed trzech tygodni – mówi Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego.
– Silnie wiać, do 100 km/h, może już najbliższej nocy, ze środy na czwartek. Przez cały czwartek porywy mogą osiągać 110 km/h. W piątek sytuacja nieco się uspokoi, choć wiatr będzie odczuwalny. Kolejny niż, który będzie przechodził przez północną Europę w sobotę, spowoduje porywy do 120 km/h. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i niebezpieczna. Uspokoi się dopiero w niedzielę w godzinach popołudniowych – ostrzega Grzegorz Walijewski.
Trzeci, najwyższy stopień ostrzeżenia przed ekstremalnymi porywami wiatru i trąbami powietrznymi, wydał Europejski Eksperyment Prognozowania Burz ESTOFEX. Taki alert wydawany jest bardzo rzadko. W całym kraju ostrzeżenia meteorologiczne ogłosił także IMGW. W województwie pomorskim w czwartek od godz. 2:00 do 16:30 obowiązywać będzie drugi stopień alertu. Prognozuje się, że wiatr osiągnie średnią prędkość około 45 km/h, w porywach do 100 km/h. Silniejszy wiatr może pojawić się w pasie nadmorskim, gdzie jego średnia prędkość osiągnie około 55 km/h, w porywach do 110 km/h. Jak zaznaczono, ostrzeżenie prawdopodobnie będzie kontynuowane z niższym stopniem.
Przechodzącym frontom towarzyszyć będą intensywne burze. Na Bałtyku prognozowany jest silny sztorm z huraganowym wiatrem i 7-metrowymi falami. Na rzekach możliwe jest przekroczenie stanów ostrzegawczych. Ucierpią też meteoropaci. Prognozowane wahania ciśnienia to ponad 40 hektopaskali.
Sebastian Kwiatkowski/ua