Ratownicy apelują do plażowiczów: brak korytarza dla służb ratunkowych może kosztować życie

(fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

Ratownicy apelują do wypoczywających o nieblokowanie plaż podczas akcji ratunkowych. W tym sezonie kilkukrotnie zdarzały się już przypadki, kiedy w udrażnianiu przejazdu po piasku musiała pomagać straż pożarna.

– Latające parawany, krzesła, dmuchane kółka, buty i inne rzeczy osobiste. Niestety tak wygląda próba lądowania Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, gdy turyści nie odejdą na odpowiednią odległość – informują w sieci mundurowi.

Takich apeli pojawia się coraz więcej. Niedawno w Krynicy Morskiej doszło do sytuacji, kiedy straż pożarna została wezwana wyłącznie do usunięcia turystów z plaży.

Janusz Burda z sopockiego WOPR-u wskazał, że wystarczy reagować na polecenia ratowników, czyli nie przechodzić obok prowadzonej akcji i zostawić 10-metrowy pas od miejsca prowadzonych działań, aby rozwiązać wszystkie problemy.

Janusz Burda (fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

Bardzo niebezpieczny może być też sam śmigłowiec, ponieważ wirniki mogą zrobić krzywdę. – Pęd powietrza porywa wszystko, w tym parawany i parasole, które mogą stać się zabójcze – zaznaczył ratownik.

Od początku kwietnia na Pomorzu utonęło 28 osób. Ostatnią jest 45 latek, który przedwczoraj stracił życie w Białogórze.

(fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

O problemie dotyczącym blokowania plaż Sebastian Kwiatkowski rozmawiał z ratownikami. Posłuchaj:

Sebastian Kwiatkowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj