Żuławy – jeden z najbardziej narażonych na powodzie regionów w kraju – są bezpieczne. W minionym tygodniu północny wiatr spowodował cofkę na Bałtyku i Zalewie Wiślanym, ale realnego zagrożenia nie było. Wprowadzono ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Teraz woda opada – zapewnia Andrzej Ryński, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Służby przeciwpowodziowe na Pomorzu przygotowują się do przyjęcia ewentualnej fali powodziowej na Wiśle. Spodziewana jest za 2-3 tygodnie. Wszystko jednak wskazuje na to, że będzie mocno spłaszczona i nie spowoduje znacznego wzrostu poziomu wód.
– Zanim dotrze do nas fala powodziowa, która ewentualnie pojawi się z tych opadów w centrum i na południu Polski, ma na swojej drodze jeszcze Włocławek, który ma możliwość jej spłaszczenia. Oczywiście przygotowujemy się, monitorujemy sytuację, jednak niskie stany wody w Wiśle zapewniają nam dosyć dużą pojemność retencyjną – tłumaczy Andrzej Ryński.
WAŻNA ROLA WRÓT SZTORMOWYCH
Od zagrożenia ze strony północnego wiatru – czyli cofki – broni natomiast zrealizowana niedawno inwestycja w Nowym Dworze Gdańskim.
– Wrota sztormowe, które zostały wybudowane na Tudze, są teraz zamknięte i już powodują pozytywny wpływ na to, co może się zdarzyć w Nowym Dworze – czyli przeciwdziałać tej cofce od strony morza – wskazuje dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Mimo małego prawdopodobieństwa dużego wzrostu wód na Żuławach i Pomorzu, służby stale monitorują stan wałów i akweny. Obecnie poziom wody w Wiśle jest na Pomorzu – podobnie jak w centrum kraju – rekordowo niski.
Marek Nowosad/aKa