Kłopoty z uzyskaniem zaświadczenia o niekaralności w Gdańsku

Gdański sąd (fot. Radio Gdańsk/Kuba Kaługa)

W gdańskim sądzie wciąż są ogromne kolejki po zaświadczenia o niekaralności. To efekt wejścia w życie tzw. „ustawy Kamilka”.

W sierpniu w życie weszły przepisy rozszerzające grono osób, które muszą przedstawić takie zaświadczenie pracodawcy. To głównie osoby pracujące z dziećmi. Od tego czasu w sądzie starający się o zaświadczenie tkwią w ogromnych kolejkach – nierzadko siedząc na schodach w budynku sądu, bo nigdzie indziej nie ma dla nich miejsca.

– Zwiększyliśmy dwukrotnie obsadę osób zajmujących się zaświadczeniami, na razie więcej zrobić nie możemy – przyznaje sędzia Mariusz Kaźmierczak, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

KOLEJKI W SĄDACH PO ZAŚWIADCZENIE O NIEKARALNOŚCI

– Osoby, które wydają takie zaświadczenia, muszą mieć szczególne uprawnienia. Do obsługi wniosków skierowaliśmy wszystkie osoby, które takie uprawnienia mają. Dziennie obsługujemy 300 osób – informuje sędzia.

Według danych Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę każdego roku w Polsce stwierdza się prawie cztery tysiące przestępstw fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi. Jednocześnie 41 proc. dzieci przyznaje, że doświadczyło przemocy ze strony bliskich im dorosłych, zwykle ojca lub matki. Dane policji wskazują, że w 2023 r. ponad 17 tys. małoletnich doznało przemocy domowej. W wyniku przemocy w rodzinie 611 dzieci umieszczono w ub. roku w pieczy zastępczej. Szacuje się też, że co roku ok. 30 dzieci traci życie w wyniku przemocy ze strony dorosłych.

W jaki sposób można uzyskać zaświadczenie o niekaralności? Przeczytaj >>>TUTAJ.

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

Kuba Kaługa/PAP/mp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj