Wilkołaki, diabły, smoki, duchy domowe, olbrzymi, skrzaty – źródła etnograficzne pozwalają wskazać miejsca, z którymi te postaci były powiązane. Naukowcy i artyści opracowali ilustrowaną linorytami mapę Pomorza i Meklemburgii w stylu renesansowym, przedstawiającą XIX-wieczne wyobrażenia ludowe.
Badacze przygotowali stylizowaną mapę w skali 1:720 000 w ramach projektu badawczego finansowanego przez NCN. Teraz udostępnili ją bezpłatnie online. Dzięki temu mieszkańcy Pomorza, wielbiciele folkloru i fantasy, fani map i infografik, miłośnicy sztuki, ale i etnografowie czy kartografowie mogą pobrać mapę i sprawdzić, jakie miejsca na Pomorzu były jeszcze 150 lat temu związane z występowaniem zmor, upiorów, wilkołaków czy duchów wodnych.
Do opracowania mapy postaci demonicznych potrzebny był interdyscyplinarny zespół, w którego skład weszli: etnograf, kartograf, historyk kartografii, artysta grafik, pisarz, informatyk.
WYKORZYSTANO 600 LOKACJI
Etnolog dr Robert Piotrowski z Zespołu Interdyscyplinarnych Badań nad Antropocenem Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN przeanalizował materiały folklorystów niemieckich i polskich, którzy na przełomie XIX i XX wieku spisywali opowieści mieszkańców Pomorza. Dzięki temu badacz zgromadził w sumie 1200 przykładów wierzeń i wyobrażeń o świecie nadprzyrodzonym. Do przygotowania mapy wykorzystano 600 lokacji.
– Interesowały nas głównie lokalne opowieści o zdarzeniach niesamowitych powiązane z konkretnym miejscem. Np. podania wierzeniowe, w których wyobrażano sobie, że na tej konkretnej górze spotykają się czarownice, ten głaz został kiedyś rzucony przez olbrzyma, groblę na jeziorze zbudował diabeł albo na tym bagnie pojawiały się błędne ogniki. Połączenie kontekstu przyrodniczego i wierzeniowego pozwoliło odtworzyć sposób wartościowania krajobrazu wśród mieszkańców badanych regionów – tłumaczy dr Piotrowski.
PRZYKUĆ UWAGĘ POPRZEZ NIEZWYKŁĄ FORMĘ
Dr Włodzimierz Juśkiewicz, kartograf z IGiPZ PAN, podkreśla, że „mapa to świetne narzędzie pomagające zrozumieć świat, który nas otacza”. Badacz postanowił przygotować w pełni kartometryczną mapę zgodną ze współczesną wiedzą. Uznał jednak, że tak interesujące dane zasługują na formę wykraczającą poza obecnie przyjęte standardy kartograficzne. Jego celem było przykuć uwagę odbiorców poprzez niezwykłą formę, która ukaże fascynujący charakter przedstawianych informacji.
Nie bez znaczenia było też to, że mapy renesansowe słyną ze swoich przedstawień potworów. – Dawniej te potwory miały zapełniać białe plamy: na przykład wody lub miejsca na mapach, które nie były jeszcze do końca znane – tłumaczy geograf zajmujący się historią kartografii dr Dariusz Brykała z IGiPZ PAN.
POMÓGŁ STUDENT POLITECHNIKI GDAŃSKIEJ
W estetykę renesansowych map wpisane są elementy graficzne, takie jak kartusze czy róże wiatrów, ale także małe sygnatury drzew, pagórków, zwierząt, głazów, statków, które wypełniają przestrzeń mapy i wskazują punkty orientacyjne. Takie symbole i elementy graficzne udostępnił polskiemu zespołowi amerykański pisarz K.M. Alexander.
Informatyk, student z Politechniki Gdańskiej, pomógł zautomatyzować rozlokowanie tych drobnych elementów na mapie, aby pokrywały się z zasięgiem współczesnych obiektów geograficznych. Wsparł też proces generalizacji współczesnych materiałów kartograficznych w Geograficznym Systemie Informacyjnym.
NOWY TREND W TWORZENIU MAP
W legendzie mapy pojawiły się: diabeł, smok, zjawa, olbrzym, błędne ogniki, zmora, wilkołak, duch, skrzat, duch domowy, syrena i dziki gon.
– Mapy powinny skupiać się na odbiorcy. To odbiorca ma się czuć komfortowo z tematem, który poznaje. Musi z wypiekami na twarzy przeglądać mapę. A my tworzymy w pracach nad mapami nowy trend. Poszliśmy krok do przodu i pokazujemy, jak można robić nowoczesne mapy. To teraz my jesteśmy na przedzie, inni będą nas ścigać, krytykować, powielać. Ale to my pokazujemy nową formę prezentowania treści naukowych – podsumowuje dr Brykała.
Mapa dostępna jest >>>TUTAJ w ramach publikacji naukowej w „Journal of Maps” w ramach publikacji naukowej w „Journal of Maps”.
ua