Poszukiwany przez sąd mężczyzna wiózł pociągiem urnę z prochami swojego ojca. 30-latek na co dzień przebywał w Czechach, a do Tczewa jechał na pogrzeb. Na przewóz urny miał zezwolenie sanepidu i innych organów.
Sierżant Katarzyna Ożóg z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie poinformowała, że na trop poszukiwanego mężczyzny wpadli kryminalni.
– Kryminalni zdobyli informację, że poszukiwany planuje przyjazd do Polski. Ustalili dokładną trasę podróży, którą mężczyzna miał się przemieszczać. W piątek policjanci zatrzymali 30-latka w pociągu. Jak się okazało, powodem powrotu nie była skrucha ani chęć dobrowolnego podania się karze, a uczestnictwo w pogrzebie ojca. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi – przekazała sierż. Ożóg.
Mężczyzna był zaskoczony widokiem policjantów, ale nie stawiał oporu. Urnę policja przekazała rodzinie 30-latka, a poszukiwany trafił za kratki. Spędzi tam ponad sto dni, ponieważ został skazany za kradzieże.
Grzegorz Armatowski/mk





