Przy ulicy Sierakowskich w Malborku, w pobliżu terenu po masowej mogile odkrytej w 2008 roku, zakończyły się kolejne prace ekshumacyjne. Inwestor, który w przyszłości planuje wybudować tam hotel, zgłosił się do Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi o wykonanie tych prac.
Kilkanaście lat temu na placu przy ulicy Sierakowskich w Malborku rozpoczęła się budowa hotelu. Ten ostatecznie nie powstał, bo koparki natrafiły na ludzkie szczątki.
– To były cywilne ofiary wojny. Tam nie znaleziono żadnego nieśmiertelnika. To nie byli żołnierze. Kiedy w lutym 1945 roku Armia Czerwona oblegała Malbork, ludność cywilna chroniła się między innymi w piwnicach. Te osoby zamarzły z powodu braku ogrzewania i żywności. W marcu przyszła odwilż i ciała zaczęły się rozkładać. Żołnierze Armii Czerwonej zaciągnęli do pracy niemieckich jeńców, którzy mieli za zadanie zakopać zwłoki w masowym i – jak się później okazało – nieoznakowanym grobie – tłumaczy zastępca burmistrza, Jan Tadeusz Wilk.
PONOWNA EKSHUMACJA JESIENIĄ
W 2008 roku ujawniono szczątki 2116 cywilnych ofiar wojny. Teraz inny inwestor, który w przyszłości także planuje wybudować hotel przy ulicy Sierakowskich, zgłosił się z prośbą o wykonanie prac do Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi. Istniało podejrzenie, że kilkanaście lat temu teren nie został przeszukany dokładnie.
– Strona niemiecka zgłosiła się do Instytutu Pamięci Narodowej, który zgodził się na kontynuację prac ekshumacyjnych. Nasze służby monitorowały przebieg tych prac. Znaleziono szczątki 109 osób, które wydobyto i pochowano w Czarnowie w województwie zachodnio-pomorskim, na cmentarzu zarządzanym przez stronę niemiecką – dodaje Jan Tadeusz Wilk.
Dla pewności, prace ekshumacyjne mają zostać powtórzone jesienią.
Mateusz Czerwiński/pb