O obwodnicy Kwidzyna mówi się od ponad 20 lat. Teraz trasa ma być elementem większego projektu

Natychmiastową potrzebę budowy obwodnicy dostrzegają oczywiście mieszkańcy Kwidzyna, którzy na co dzień muszą wykazywać się cierpliwością, stojąc w długich korkach (fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

Władze miasta i powiatu kwidzyńskiego zabiegają o zabezpieczenie środków w budżecie centralnym na budowę obwodnicy Kwidzyna. Plany realizacji tej inwestycji pojawiają się w przestrzeni publicznej od wielu lat, tym razem jednak przedstawiana jest jako element większego projektu – nowej drogi krajowej nr 55.

O budowie obwodnicy Kwidzyna mówi się od ponad 20 lat. Pierwszy projekt z 2004 roku zakładał poprowadzenie 8,5-kilometrowej drogi od północy z miejscowości Baldram, po wschodniej stronie miasta, aż do Bądek. Tych planów nie udało się jednak wcielić w życie.

MAŁA OBWODNICA

Zamiast tego powstała tzw. mała obwodnica o długości niespełna trzech kilometrów. Połączyła DK 55 z drogą wojewódzką 521 od południa.

– To niczego nie zmieniło. Mała obwodnica obsługuje ruch od strony Prabut, a chodzi o to, żeby pojazdy z północy mogły ominąć całe miasto. Poza tym ciężarówki jadące od południa w stronę mostu, też nie zawsze z niej korzystają – ocenia z perspektywy czasu Sebastian Kasztelan, burmistrz Kwidzyna.

MIASTA NIE STAĆ NA TĘ INWESTYCJĘ

Brzezie, Człuchów, Słupsk i Kobylnica, Starogard Gdański oraz Sztum – kilka lat temu te miejscowości zakwalifikowały się do rządowego programu budowy stu obwodnic. Kwidzyn znalazł się tylko na liście rezerwowych.

– Liczymy na zmianę tamtej decyzji. Ze względu na brak poparcia strony rządowej, nie udało się wprowadzić tego projektu na listę główną. Teraz znowu próbujemy wynegocjować ten temat. Ani miasta, ani powiatu nie stać na tę inwestycję. Jest ważna i powinna zostać zrealizowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad – przyznaje Tomasz Frejnagiel, starosta kwidzyński.

„RUCH SAMOCHODOWY POWINIEN ZOSTAĆ WYPROWADZONY Z MIASTA”

Sebastian Kasztelan ma za sobą pierwsze i – jak podkreśla – nieostatnie spotkanie w ministerstwie infrastruktury. Starosta Tomasz Frejnagiel spotkał się za to z Jackiem Karnowskim, wiceministrem funduszy i polityki regionalnej oraz z Marcinem Skwierawskim, wicemarszałkiem województwa pomorskiego.

– Od 2016 roku obwodnica Kwidzyna figuruje w dokumentach planistycznych i strategicznych. Teraz podejmujemy lobbing, który ma na celu zrealizowanie tej inwestycji. Kwidzyn to ważny ośrodek gospodarczy, społeczny i kulturalny z pięknym zamkiem. Uważamy, że ruch samochodowy powinien zostać wyprowadzony z miasta – wyjaśnia Skwierawski.

NIEZADOWOLENI MIESZKAŃCY

Natychmiastową potrzebę budowy obwodnicy dostrzegają mieszkańcy Kwidzyna, którzy na co dzień muszą wykazywać się cierpliwością, stojąc w długich korkach.

– Rano są potężne korki. Potem przyjeżdżam do szkoły po dziecko po południu i też jest bardzo słabo na drogach. Tranzyt jest puszczony przez miasto – zauważa jeden z mieszkańców. – Przez ciężarówki pojawia się mnóstwo dziur w drodze. Drogowcy nawet nie nadążają, żeby je łatać – dodaje kolejny kwidzynianin.

NADWIŚLAŃSKI KORYTARZ TRANSPORTOWY

Warto nadmienić, że tym razem obwodnica Kwidzyna przedstawiana jest jako element większego projektu, czyli nowej drogi krajowej nr 55. – Nadwiślański Korytarz Transportowy połączy województwo kujawsko-pomorskie z Mierzeją Wiślaną – wyjaśnia Sebastian Kasztelan. Przebiegałby on przez Nowy Dwór Gdański w okolicach Nowego Stawu, Malborka, Sztumu, Kwidzyna aż do Grudziądza. – Mierzyłby około 123 kilometrów. To dobra alternatywa dla autostrady A1 i krajowej 91. Pozwoli na połączenie Kujaw z Mierzeją, ale także połączenie ośrodków, które mają wielki przemysł. Kwidzyn, Malbork czy Sztum rozwijają się bardzo dynamicznie, więc taka infrastruktura pozwoli na wyprowadzenie tego transportu oraz rozwój całego regionu – zauważa z kolei Piotr Widz, radny sejmiku województwa pomorskiego.

Dwa i pół roku temu zainteresowane jednostki zawiązały Stowarzyszenie Samorządów na rzecz Nadwiślańskiego Korytarza Transportowego. Zdaniem włodarzy pokonanie trasy z Chełmna na Mierzeję Wiślaną skróciłoby się o 60 minut. Obecnie to 2,5 godziny. Na razie nie są znane koszty. Według niektórych szacunków budowa samej obwodnicy Kwidzyna pochłonęłaby około pół miliarda złotych.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Mateusz Czerwiński/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj