Kierowcy narzekają na drastyczne spowolnienie ruchu na ulicy Lawendowej w Słupsku. Na ponad 200-metrowym odcinku drogi zainstalowano 8 progów zwalniających. Urzędnicy bronią pomysłu i podkreślają, że zrobili to w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców.
Na ulicach Lawendowej i Lelewela kierowcy muszą pokonywać 12 progów zwalniających. Na tej pierwszej zainstalowano ich 8. Zdaniem mieszkańców i osób, które pracują w zakładach przy ulicy Lawendowej, to zdecydowanie za dużo i są niepotrzebne.
„NIE WIEM CZEMU TO MIAŁO SŁUŻYĆ”
– Tu nie idzie jeździć. Raz, że progi są za wysokie, a dwa, że są za gęsto rozłożone. Masakra. Nie wiem czemu to miało służyć. Nie było tu żadnego problemu z zagęszczeniem ruchu – mówi jeden z mieszkańców ulicy Lawendowej.
Mężczyźnie wtórują pracownicy jednego z zakładów metalicznych przy ulicy Lawendowej.
– Wystarczyły 3 progi. Teraz jest ich 8. To powoduje, że niszczymy nasze samochody. Jeździmy drogą codziennie po kilkanaście razy. To jest nie do wytrzymania – przyznaje starszy mężczyzna.
ZIM TŁUMACZY
Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku wyjaśnia, że liczba progów zwalniających jest adekwatna do długości ulicy i nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
– Zrobiliśmy to, aby pomóc mieszkańcom. Nie chcieliśmy, by ta ulica stanowiła obwodnicę Słupska, bo to nie jest obwodnica miasta. Progi zostały zamontowane, zatwierdzone i nie widzimy żadnego problemu. Po prostu trzeba jechać zgodnie z przepisami – radzi Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
„MIASTO MA PROBLEM”
Nie zgadza się z tym ekspert w zakresie ruchu drogowego, biegły sądowy i dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku, Zbigniew Wiczkowski.
– Nie rozumiem, dlaczego nie można było ograniczyć ruchu na drodze znakami drogowymi – zauważa. – Ktoś bardzo skutecznie całkowicie zablokował ruch samochodów. To jest inna intencja, niż bezpieczeństwo ruchu drogowego. I miasto ma problem. Jeżeli na progach samochód ulegnie awarii, to później taki pojazd wyjedzie w normalny ruch drogowy i stanie się niebezpieczny dla innych uczestników ruchu – dodaje dyrektor słupskiego WORD.
Mieszkańcy zapowiedzieli, że będą w tej sprawie interweniować u władz miasta.
Paweł Drożdż/pOr