W Słupsku położyli… nielegalny światłowód. Miasto nie wiedziało o inwestycji i mogło na niej stracić nawet 4 miliony

Siedem kilometrów nielegalnego światłowodu w Słupsku. Miejscy urzędnicy zapewniają, że nie wiedzieli o położeniu prywatnego kabla wzdłuż tzw. miejskiego ringu, czyli drogi krajowej numer 21. Wiele wskazuje na to, że Miasto Słupsk nie odzyska zaległych opłat za samowolę inwestora. Spółka powinna, wraz z karą, zapłacić miastu około czterech milionów złotych. To wyliczenia reportera Radia Gdańsk, bo Miasto Słupsk odmówiło ujawnienia tych danych.

Firma, która położyła światłowód, to operator miejscowej sieci telewizji kablowej oraz dostawca internetu. Spółka zgłosiła inwestycję trzy lata po fakcie tylko dlatego, że sprawą zainteresował się lokalny aktywista. Nie zapłaciła też ani złotówki za zajęcie pasa drogowego.

– Nie wiem, jak można nie zauważyć rozkopania terenu wzdłuż drogi krajowej. Przecież to nie jest inwestycja na pół godziny w nocy, ale wiele tygodni. Oczywiście nikt niczego nie widział i nic nie wie. Pusty śmiech mnie ogarnia, jak słyszę takie tłumaczenia – mówi Antoni Górecki ze Słupskiej Inicjatywy Obywatelskiej.

 
OKOŁO CZTERECH MILIONÓW ZŁOTYCH DŁUGU?

Z dokumentów wynika, że spółka wystąpiła o decyzje lokalizacyjne, by położyć światłowód wzdłuż ulic 3 Maja, 11 Listopada, Rejtana, Koszalińskiej, Grottgera, Przemysłowej, Chrobrego, Banacha w kwietniu 2014 roku. To trzy różne wnioski. Jednak, żeby wykonać inwestycję, Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku musiał wydać firmie zgodę na zajęcie pasa drogowego i następnie odebrać prace oraz naliczyć opłaty, wynikające z urzędowego cennika. Dla drogi krajowej opłata za metr urządzeń teletechnicznych, nie związanych ze sterowaniem ruchem, wynosi od 20 do 110 złotych w zależności od tego, czy urządzenia są zainstalowane pod jezdnią, chodnikiem, ścieżką rowerową czy terenem zielonym.

 

W sierpniu 2018 roku Górecki oficjalnie wystąpił do Urzędu Miejskiego w Słupsku oraz Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku z pytaniami o światłowód wzdłuż ringu. Otrzymał wymijające odpowiedzi o braku wiedzy oraz „czynnościach sprawdzających”. Ponowił jednak wnioski o dostęp do informacji publicznej i otrzymał kopie dokumentów i wniosków. W grudniu 2018 roku spółka, która położyła nielegalny światłowód, wystąpiła z wnioskiem o zajęcia pasa drogowego od stycznia 2015 roku, a więc trzy lata wstecz.

Według wyliczeń reportera Radia Gdańsk, opłata za trzyletnie zajęcia pasa drogowego wzdłuż drogi krajowej wyniesie w tym przypadku około czterystu tysięcy złotych. Jednak przepisy precyzują, że kara za nielegalne zajęcie pasa to dziesięciokrotność opłaty, czyli, w tym przypadku, około czterech milionów złotych. Do dziś spółka nie zapłaciła Miastu Słupsk ani złotówki.

FIRMA JEST NIEWYPŁACALNA
 

Władze miasta są bezradne, bo firma jest podobno niewypłacalna. Prezydent Słupska, Krystyna Danilecka-Wojewódzka, podkreśla, że miasto starało się odzyskać pieniądze.

– Odbijamy się od ściany, firma jest niewypłacalna. Jest wystawionych już kilka wezwań i kilka nakazów płatniczych. Adresat nie ma nic. Przeprowadziłam rozmowę z panem dyrektorem ZIM, jest to taki rodzaj upomnienia ustnego. Nie mamy de facto narzędzi, by to kontrolować. Może kupimy urządzenie do monitorowania infrastruktury podziemnej. Decyzja powinna zapaść w tym tygodniu – mówi prezydent Słupska.

Antoni Górecki ze Słupskiej Inicjatywy Obywatelskiej złożył skargę na działalność prezydenta Słupska w tej sprawie. Komisje rady miasta uznały ją za zasadną. Głosowanie w radzie miasta w najbliższą środę.

 

Przemysław Woś, Marcin Kamiński/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj