Około 40 proc. miejscowości nie ma dostępu do komunikacji zbiorowej. „Dzięki rządowej dopłacie sytuacja powinna się poprawiać”

– Rządowa dopłata do połączeń autobusowych może znacznie poprawić dostępność komunikacyjną w gminach i powiatach – uważa gość miejskiego programu Radia Gdańsk w Słupsku, ekspert transportowy Piotr Rachwalski. Jego zdaniem dotacja w wysokości od 60 do 80 groszy do każdego przejechanego kilometra może spowodować, że z każdej gminy do miasta autobus będzie odjeżdżał nawet co godzinę w ciągu dnia. – Za te pieniądze można zorganizować przede wszystkim sieć połączeń podstawowych, czyli gmin ze stolicami powiatów. W ogóle cała organizacja komunikacji powinna się opierać o powiaty, bo gminy są zbyt małe. To powinno pozwolić na zapewnienie komunikacji, autobusów 10-15 razy w ciągu doby, czyli niemal co godzinę. Najlepiej, by autobusy miały stałe godziny przyjazdu i odjazdu, na przykład kwadrans lub dwadzieścia minut po pełnej godziny. To uczy pasażerów, na co mogą liczyć – uważa gość.

– To są dziś, jeśli w ogóle istnieją takie połączenia, kursy deficytowe, ale społecznie potrzebne. Za te pieniądze można taki system komunikacji zrobić, może nawet, przy niewielkim wsparciu samorządów, skomunikować między sobą stolice różnych powiatów. Komunikacja musi być tania, nie może wykluczać i musi zachęcać mieszkańców do korzystania z niej. Dobrze, gdyby opierała się o wspólny bilet – dodaje Rachwalski.

„SYTUACJA POWINNA SIĘ POPRAWIĆ”

W opinii gościa Radia Gdańsk wiele zależy od samorządu. – Już wiemy, że półtora miliarda obiecane przez rząd, to kwota wraz z ulgami. Tak naprawdę zostanie jakieś 800 milionów złotych, ale to też duża suma. Gdyby jeszcze samorządy przemodelowały swój system, związany z gimbusami, kupowały bilety dla uczniów, a nie całe kursy, dopuszczając w ten sposób przewóz innych pasażerów poza dziećmi, mogłoby się okazać, że ta komunikacja całkiem nieźle sobie radzi. To wciąż za mało, by zrobić rewolucję, ale sytuacja powinna się poprawiać. Z czasem zmiany muszą pozwolić przewoźnikom na wymianę taboru, bo dziś dobry autobus, to wydatek około miliona złotych – tłumaczy Piotr Rachwalski.

W Polsce wciąż około czterdziestu procent miejscowości nie ma dostępu do komunikacji zbiorowej, a do ponad 60 procent w weekendy nie dojeżdża żaden autobus. Rząd zapowiedział wsparcie i odtwarzanie połączeń autobusowych. Pieniądze mają trafić do samorządów jeszcze w tym roku.

 
Przemysław Woś/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj