Czterdzieści dziewięć milionów złotych – na taką kwotę obligacje chce wyemitować Słupsk. Pieniądze mają pomóc w spłacie starych zobowiązań oraz sfinansować inwestycje. Opozycja zapowiada głosowanie przeciw.
Skarbnik miasta Słupska, Anna Gajda-Szewczuk podkreśla, że budżet jest w niezłej kondycji, a obligacje pozwolą na poprawienie wskaźników finansowych.
– Jeśli chodzi o spłatę długów, to, zgodnie z zawartymi umowami, spłacamy 24 mln 430 tysięcy złotych. Pozostała kwota zostanie wykorzystana na sfinansowanie inwestycji miejskich. Jeśli mówimy o możliwościach zadłużania się miasta, to jesteśmy na bardzo bezpiecznym poziomie. Nie ma żadnego zagrożenia – podkreśla.
ZAGŁOSUJĄ PRZECIWKO
Opozycyjni radni uważają, że jeśli budżet miasta jest w dobrej sytuacji, to nie ma potrzeby zaciągania nowych zobowiązań. Radna Anna Mrowińska z PiS zapowiada głosowanie przeciw uchwale.
– Mam nadzieję, że radni wykażą się zdrowym rozsądkiem i nie pozwolą na takie rozwiązanie. Ja, po przejrzeniu tego projektu, mogę powiedzieć jedno. To jest pogłębianie problemu zadłużenia Słupska. To nie jest wyjście z sytuacji – dodaje opozycyjna radna.
Zadłużenie Słupska wynosi teraz 235 mln złotych. Dochody budżetu to około 570 mln. Wyemitowane w tym roku obligacje na kwotę 49 mln mają być spłacane przez miasto Słupsk w latach 2028-2032.
Przemysław Woś/jr