Słupsk chce kupić nowy blok, w którym będą mieszkania komunalne. Radni: „Jeżeli byłoby to tanie, warto się zastanowić”

Słupski ratusz chce kupić na wolnym rynku blok mieszkalny, w którym zamieszka kilkadziesiąt rodzin. Budynek ma być nowy i być wykończony pod klucz. Mieszkania mogą trafić do oczekujących w kolejce już w przyszłym roku.

– Finansowanie inwestycji pochodziłoby częściowo z zysków pochodzących ze sprzedaży naszego majątku – mówi kierownik referatu Gospodarki Mieszkaniowej Malwina Noetzel-Wszałkowska. – Chcemy je kupić ze wsparciem Banku Gospodarstwa Krajowego, który dofinansuje nam zakup w wysokości 35 proc. wartości inwestycji. Jeśli uda nam się to zrealizować, w przyszłym roku nasi potencjalni najemcy mogliby się już wprowadzić. Nie chcemy kupować pojedynczych mieszkań, ponieważ zależy nam na tym, aby nasz zasób nie był rozproszony.

„TO TEMAT NA SZERSZĄ DYSKUSJĘ”

Pomysł zakupu całego budynku na cele mieszkalnictwa komunalnego, na wolnym rynku był już wstępnie przedstawiony na jednej z komisji i spotkał się z aprobatą radnych.

– To temat na szerszą dyskusję – mówi Wojciech Gajewski, radny klubu Łączy nas Słupsk – Poczekałbym jednak na oferty. Jeżeli byłoby to tanie i korzystne dla miasta, warto się nad tym zastanowić.

– Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia z ostatnich lat, to bardzo dobry pomysł. Budynki powinny być budowane w sposób profesjonalny, bo to gwarantuje wysoka jakość i niski koszt zakupu – dodaje radny klubu Platformy Obywatelskiej Paweł Szewczyk. – Jeśli miasto bierze się za budowanie, okazało się, że nie dość, że daliśmy działkę, oczyściliśmy ze starych budynków, uzbroiliśmy, to wyszło nam ponad 6 tys. zł za metr kwadratowy. Te pieniądze mogły być wydane na inny cel – tłumaczy.

– Co do zasady wynika, że deweloperzy budują taniej, niż my sami. To kierunek, który powinniśmy rozważyć – twierdzi Adam Treder, radny klubu Prawo i Sprawiedliwość.

Jeśli zakup dojdzie do skutku, wyprzedzi inwestycję przy ulicy Długiej, gdzie za 3 lata powstanie 36 mieszkań komunalnych na wynajem, które mają kosztować 15 mln złotych. Miasto weźmie na ten cel pożyczkę z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Marcin Kamiński/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj