Mieszkańcy osiedla Batorego w Słupsku stracili cztery linie autobusowe i bezpośrednie połączenie do szpitala czy przychodni. W zamian dostali autobusy, które mogą dowieźć ich do… aquaparku. – To karygodne, czujemy się jak w getcie, które zorganizował nam ratusz – mówi pani Stanisława, organizatorka protestu.
– Jesteśmy wykluczeni, nie mamy jak dojechać w strategiczne dla mieszkańców osiedla miejsca, czyli do szpitala, siedziby NFZ, przychodni i poradni oraz na cmentarz. Musimy się przesiadać po dwa lub trzy razy. Na jednym 30-minutowym bilecie nie jesteśmy w stanie zdążyć – dodaje pani Stanisława.
MIESZKAŃCY STWORZYLI PETYCJĘ
Zdenerwowani słupszczanie zwrócili się z petycją w tej sprawie do prezydent Słupska. Zebrali ponad 400 podpisów w ciągu zaledwie dwóch godzin. Podpisywała się zarówno młodzież szkolna, jak i osoby starsze.
– Jak mamy dojechać do lekarza z dzieckiem, które ma dwa miesiące i jest w wózku? Przesiadki są dużym utrudnieniem, to nie Warszawa, żeby robić taką rewolucję, z której nikt nie korzysta – dodaje kolejna mieszkanka osiedla Batorego.
PUSTE AUTOBUSY
Przypomnijmy, od 1 sierpnia uruchomione zostały trzy dodatkowe linie – 26, 27 i 28. Zmiany wprowadzono, aby lepiej skomunikować Park Wodny Trzy Fale z resztą miasta. Tymczasem, jak twierdzą mieszkańcy, autobusy mające wozić słupszczan do parku – jeżdżą puste.
– My nie chcemy takich połączeń, które nam się nie przydają, ważne jest codzienne życie, a nie rozrywka – mówią.
BĘDZIE ZMIANA?
Prezydent Słupska twierdzi, że jest szansa na zmianę, szczególnie po tym, jak komisja uznała skargę za zasadną.
– Wielość wniosków i stopień frustracji mieszkańców świadczy o tym, że został popełniony błąd w planowaniu przebiegu linii nr 9. Przystępujemy do nowelizacji tej linii w taki sposób, aby jej funkcjonalność została przywrócona. Może to potrwać, ale na pewno w dużym zakresie ich oczekiwania zostaną zrealizowane – dodaje prezydent.
Dawne połączenia m.in. linii nr 9 mają powrócić najpóźniej w połowie września.
Marcin Kamiński/pOr