Na remont 100-metrowego odcinka ulicy Leśnej mieszkańcy Miastka czekają prawie pół wieku. Ulica jest zaniedbana, nie ma kanalizacji burzowej, a woda z opadów deszczu, zamiast spływać do rowów melioracyjnych, wdziera im się do piwnic i na podwórka. – Lepsze drogi mają obok, we wsi Pasieka, bo wszędzie są chodniki i asfalt. O nas widać zapomnieli – mówi Janina Szukiełowicz, mieszkanka ulicy Leśnej. – Wystarczy, że popada deszcz, to cała woda spływa z góry ulicy do naszych garaży i piwnic. Kiedyś nawieziono piachu, aby zakryć dziury. Wystarczył jednak jeden większy deszcz i cały piach mamy u siebie na podwórkach. Gdy jest sucho, musimy zamykać okna, bo nawiewa nam pyłu. Zimą naszą ulicę omijają drogowcy. Ta droga musi być wyasfaltowana, w końcu płacimy podatki, warto aby się ktoś tym w końcu zainteresował – dodaje.
Mieszkańcy ulicy Leśnej wskazują również na zagrożenia, które pojawiają się przy intensywnych opadach deszczu.
– Niedawno odsłonięta została studzienka kanalizacyjna. Nadmiar wody odsunął wieko kanału. W każdej chwili mogło tam wpaść dziecko – dodaje druga z mieszkanek ulicy Leśnej. – Wodociągi przyjechały, zamknęły i przysypały piachem – dodaje.
Burmistrz Miastka, Danuta Karaśkiewicz zapewnia, że droga zostanie zrobiona, ale nie w tym roku.
– Rozumiem tych mieszkańców, ale jest też wiele innych ulic w mieście, które wymagają remontu. Jeżeli radni wyrażą taką wolę i będą chcieli tę ulicę robić, bo ona cała jest do zrobienia, to trzeba najpierw przygotować projekt i dopiero przystąpić do jego realizacji – tłumaczy Karaśkiewicz.
Przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Borowski przyznaje, że Komisja Budżetu, Infrastruktury Technicznej i Gospodarki Komunalnej wzięła na siebie ciężar stworzenia harmonogramu remontu dróg.
– Ten harmonogram ma być gotowy do grudnia, a kolejność na liście będzie zależeć od wartości merytorycznej danego projektu – dodaje.
Marcin Kamiński/mk