4 na 1000 dzieci rodzi się w Polsce z Alkoholowym Zespołem Płodowym (FAS). Tak wynika z badań, przeprowadzonych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). Przykładowo w Słupsku dzieci z taką chorobą rodzi się więcej niż tych z Zespołem Downa. – Jest to bardzo powszechny problem – mówi Maja Majchrzak organizator słupskiej akcji „Ciąża bez alkoholu”.
Celem słupskiej akcji jest informowanie o tym, czym jest FAS i proponowanie profilaktyki dla kobiet w ciąży. W jej ramach organizatorzy planują przejście przez miasto z plakatami i ulotkami informacyjnymi, a na chętnych, przy specjalnych stoiskach, będzie czekać psycholog i seksuolog. Ponadto przygotowano specjalne fantomy, przedstawiające niemowlęta, których matka w trakcie ciąży piła lub brała narkotyki.
„NIE MA BEZPIECZNEJ DAWKI”
– Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, którą może wypić ciężarna. FAS jest takim zaburzeniem, z którym dziecko się rodzi, bo jego mama piła w ciąży alkohol. Nie jest to rzadki przypadek. Dzieci z tym zespołem jest łatwo wychwycić przy badaniu. Mają niską wagę urodzeniową, małe główki, sporo cech dysmorficznych twarzy. Naprawdę dużo kobiet pije w czasie ciąży, a wiele z nich nie wie, że w niej jest. Zaszkodzić może nawet jeden kieliszek wina. Łożysko nie stanowi dla alkoholu żadnej bariery – wyjaśnia Maja Majchrzak.
5 RAZY WIĘCEJ PRZYPADKÓW
Szacuje się, że dzieci z FASD (spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych), czyli tych uszkadzających ośrodkowy układ nerwowy, ale bez zmian w wyglądzie dziecka, jest 5 razy więcej. Skala problemu w Polsce jest więc ogromna.
Joanna Merecka-Łotysz/mkul