Niepokonani w pierwszej lidze koszykarzy Czarni Słupsk odnieśli piąte zwycięstwo. Mecz z Pogonią Prudnik był wyrównany i jego losy rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach. Słupszczanie wygrali 76-74.
STK Czarni Słupsk zagrali bez kontuzjowanego Wojciecha Jakubiaka, a w drugiej kwarcie stracili też czołowego strzelca, Filipa Małgorzaciaka, który niebezpiecznie upadł na biodro ze sporej wysokości. Koszykarz nie wrócił już na parkiet i pojechał na badania do szpitala.
Gospodarze grali siódemką zawodników. Prowadzili nawet różnicą 11 punktów, ale goście z Prudnika zniwelowali przewagę do zaledwie kilku punktów. W trzeciej kwarcie zdołali wyrównać, a w czwartej zdołali nawet wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Czarni jednak, za sprawą akcji podkoszowych Wojciecha Frasia i „trójki” z faulem Patryka Pełki, wyszli na prowadzenie.
„NIE SPOCZYWAMY NA LAURACH”
Mecz zakończyli kontrą, którą na punkty efektownym wsadem zakończył Hubert Wyszkowski po podaniu Adriana Kordalskiego. Rozrywający Czarnych w tym spotkaniu zanotował aż 12 asyst.
– Dziękuję moim chłopakom za walkę i grę do końca. Graliśmy w siedmiu przeciwko naprawdę silnemu zespołowi. Mam nadzieję, że z Filipem wszystko będzie ok, bo trenuje i gra się ciężko w siedmiu. Mamy za sobą trudny tydzień, trzy mecze, ale nie spoczywamy na laurach. Mamy pięć zwycięstw, ale trzeba grać dalej i w każdym spotkaniu walczyć o wygraną – podsumował mecz trener STK Czarnych Słupsk Mantas Cesnauskis.
Najwięcej punktów dla Czarnych zdobyli Marcin Dutkiewicz i Wojciech Fraś – po 18. Adrian Kordalski do 12 asyst dołożył też 14 punktów.
Przemysław Woś/mk