„Straszono nas wywiezieniem na białe niedźwiedzie”. Rozmowa z przetrzymywanym o wojskowych obozach internowania

19 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosi wyrok w sprawie organizatorów wojskowych obozów internowania. Na ławie oskarżonych zasiądą dwaj generałowie Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa Władysław Ciastoń i Józef Sasin.

W pierwszym procesie obaj zostali skazani na kary dwóch lat więzienia. Oskarżeni utrzymują, że wykonywali rozkaz otrzymany z góry. Wśród przymusowo internowanych do obozów wojskowych był między innymi przewodniczący zarządu regionu Solidarność w Słupsku Stanisław Szukała.

– To był obóz represyjny, było zimno, mieszkaliśmy w namiotach. Mieliśmy mundury, ale bez broni. Pilnowano nas, dostaliśmy łopaty i kilofy do zakopywania atrap ciężkich min. Gdy protestując odmawialiśmy jedzenia, straszono nas wywiezieniem „na białe niedźwiedzie”, czyli do Rosji – opowiada Stanisław Szukała.

SPRAWIEDLIWOŚĆ PO LATACH

W sumie w dziesięciu obozach wojskowych przymusowo internowano około półtora tysiąca członków Solidarności. Opozycyjni działacze spędzili tam średnio po trzy miesiące. Do dziś około jedna trzecia z prześladowanych już nie żyje. Część osób w sądach walczy o odszkodowania za przymusowe internowanie. Niektórym już świadczenia wypłacono. To średnio około czterdziestu tysięcy złotych.

Cała rozmowa dziennikarza Radia Gdańsk ze Stanisławem Szukałą:

Przemysław Woś/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj