Narasta protest w sprawie planów likwidacji Urzędu Morskiego w Słupsku. Projektowi Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej sprzeciwiają się nawet lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości. Swój sprzeciw do resortu skierował już Zarząd Regionu Słupskiego „Solidarność”, a także lokalne samorządy, w tym powiat słupski oraz władze Ustki.
Specjalny apel na najbliższej sesji rady miasta przyjmie też rada miejska w Słupsku.
„NIE MA ZGODY”
Przewodnicząca rady Beata Chrzanowska z Platformy Obywatelskiej podkreśla, że jest zdezorientowana działaniami rządu. – Jeszcze rok temu ten sam minister zapowiadał w Słupsku nową siedzibę dla Urzędu Morskiego – przy ulicy Młyńskiej. Budynek ma być remontowany. Nie jest dobrze, gdy zmiany są proponowane w takim tempie, pracownicy dowiadują się ostatni, i to z mediów, o tym, że ich urząd może zostać zlikwidowany. Nie ma naszej zgody na takie działanie i na zamykanie urzędu – dodaje Beata Chrzanowska.
KIERUNEK ZMIAN
Wiceprzewodniczący rady miejskiej Tadeusz Bobrowski z PiS podkreśla, że jego zdaniem kierunek zmian w administracji morskiej powinien być odwrotny do proponowanego przez ministerstwo.
– Jako członek PiS wystąpię do mojego szefa z zupełnie innym wnioskiem – by centralny Urząd Morski mieścił się w Słupsku, a delegatury w Gdyni i Szczecinie. Taki powinien być kierunek zmian, jeśli chodzi o decentralizację państwa. Proponowane przez ministerstwo zmiany są dokładnie odwrotne. Moim zdaniem to nie przejdzie – dodaje Tadeusz Bobrowski.
Resort Gospodarki Morskiej chce z początkiem przyszłego roku zlikwidować Urząd Morski w Słupsku, a jego kompetencje przekazać urzędom w Gdyni i Szczecinie.
Rzecznik rządu minister Piotr Müller podkreślił, że Kancelaria Premiera ocenia pomysł krytycznie i liczy na wycofanie projektu zmian. Dodaje też, że żadne ostateczne decyzje nie zapadły.
Przemysław Woś/pOr