Około dziesięciu tysięcy mieszkańców Słupska unika płacenia za śmieci. Władze miasta planują radykalną podwyżkę opłat za odpady, bo brakuje pieniędzy, by zbilansować koszty funkcjonowania systemu.
Zdaniem przewodniczącej Rady Miejskiej w Słupsku, Beaty Chrzanowskiej z PO, część mieszkańców nieuczciwie składa deklarację, dotyczącą liczby lokatorów w mieszkaniach i domach.
– Oszukujemy siebie samych, bo ktoś za te śmieci musi zapłacić. Niestety z systemu zniknęło nam około dziesięciu tysięcy mieszkańców. Koszty zagospodarowania odpadów rosną i ktoś je musi pokryć – dodaje.
GŁÓWNIE MIESZKANIA WYNAJMOWANE
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku, Tadeusz Bobrowski z PiS dodaje, że problem dotyczy głównie wynajmowanych mieszkań.
– Mamy sytuację, gdy deklaracja śmieciowa dotyczy jednej osoby, a w domu wynajmowanym np. pracownikom mieszka dziesięć osób. Musimy stworzyć system weryfikacji, może zmienić sposób naliczania opłaty, ale taka sytuacja jak teraz nie może trwać w nieskończoność – podkreśla radny Bobrowski.
Według danych urzędu miasta, Słupsk ma teraz około 87 tysięcy stałych mieszkańców. Deklaracje śmieciowe złożyło 76 tysięcy. Brakuje około dziesięciu tysięcy osób. Nie wiadomo, czy to mieszkańcy, którzy wyjechali i się nie wymeldowali, czy też po prostu zaniżono liczbę osób w domach i mieszkaniach, by płacić mniej za odpady.
OPŁATY MAJĄ WZROSNĄĆ
Teraz opłata wynosi 12 złotych miesięcznie za śmieci segregowane i 24 złote za niesortowane. Zagospodarowanie i wywóz odpadów w Słupsku teraz kosztuje rocznie około 12 mln złotych. Jednak w roku 2020 będzie to już około 16 mln. To najtańsza propozycja, złożona w przetargu.
Według projektu nowej uchwały opłata za odpady ma wynieść 18 złotych za osobę za śmieci segregowane. Decyzję na najbliższej sesji mają podjąć radni. Nie jest wykluczone, że w przyszłym roku zmieni się też sposób naliczania opłat za odpady. Może być związany z ilością zużywanej wody, ale nie jest to przesądzone.
Przemysław Woś/jr