Ponad 30 nieruchomości zostanie wyburzonych w Słupsku w ciągu najbliższych dwóch lat. Są to zaniedbane i nieremontowane budynki, należące do miasta. Pozyskane z rozbiórek tereny zostaną w części przeznaczone pod budowę mieszkań i budynków użyteczności publicznej. Część z tych terenów zostanie jednak sprzedana na wolnym rynku pod budownictwo mieszkaniowe i usługowe.
Już teraz znikają stare budynki przy ulicy Długiej i Morcinka. W planach są wyburzenia przy bulwarach i na ulicy Chełmońskiego. Jak zapewnia ratusz, ma być ładniej i przestrzenniej. – Dopiero patrząc na makietę można sobie wyobrazić, ile jest obiektów do wyburzenia, które są w fatalnym stanie – mówi prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Na wszystkie te lokale musimy znaleźć mieszkania zastępcze, dopiero wtedy będziemy przesiedlać lokatorów – dodaje.
30 BUDYNKÓW DO WYBURZENIA
Takich pozycji do wyburzenia jest około 30 w całym mieście.
– Przy ulicy Chełmońskiego zostanie wyburzonych kilka budynków. Natomiast działki będą scalone i przeznaczone na budownictwo wielorodzinne – mówi zastępca dyrektora wydziału zarządzania nieruchomościami słupskiego ratusza, Sławomir Klimczak. – Przy skrzyżowaniu Wolności i Kopernika planowane i prowadzone są już prace, gdzie po wyburzeniu kilku nieruchomości będziemy scalać te tereny i zostaną one przeznaczone do sprzedaży – dodaje.
NIEKTÓRE POCZEKAJĄ
Planowane przed laty wyburzenia lewej strony ulicy Sierpinka i św. Piotra, w sumie 15 budynków, muszą jeszcze poczekać.
– Jest tam dużo budynków, które są po prostu w stu procentach zamieszkałe. W związku z tym nie dysponujemy tak dużą liczbą mieszkań, aby zapewnić je dla tych mieszkańców, którzy tam mieszkają – dodaje Sławomir Klimczak.
Kolejne wyburzenia czekają mieszkańców ulicy Długiej, czyli rewitalizowanej części miasta. Znikną stamtąd w pierwszej kolejności składziki i komórki w podwórkach.
Marcin Kamiński/mkul