Poszedł do domu „na skróty” i… ugrzązł w bagnie. Gdyby nie przechodnie, skończyłoby się tragicznie

O wielkim szczęściu może mówić 32-letni mieszkaniec Miastka. Mężczyzna, chcąc skrócić sobie drogę do domu, wpadł do bagna. Po ponad godzinie wychłodzonego mężczyznę znaleźli przypadkowi przechodnie.

 – Jego wołanie usłyszało dwóch młodych ludzi – relacjonuje rzecznik prasowy bytowskiej policji, asp. sztab. Michał Gawroński. – Nie mogli poradzić sobie z jego wyciągnięciem. Dlatego powiadomili policję i straż pożarną. Gdy policjanci przybyli na miejsce, jeden z funkcjonariuszy położył się na ziemi i za ręce wyciągnął mężczyznę z bagna. W tym czasie drugi z policjantów czekał na ratowników ze straży pożarnej – dodaje Michał Gawroński.

JEGO ŻYCIU NIE ZAGRAŻA NIEBEZPIECZEŃSTWO

Mężczyzna został wyciągnięty z bagna bez butów i ubrania, które zostały w mazi. Zziębniętego i osłabionego odwieziono do szpitala. Tam przeszedł wszystkie badania. Nie zagraża mu już niebezpieczeństwo.

Marcin Kamiński/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj