Słupski Teatr Tęcza, choć niewielki w rozmiarze, mógłby zawstydzić niejeden duży teatr. 20 tysięcy sprzedanych biletów, ponad 23 tysiące widzów. Doceniony „Svejk” i „Mistrz i Małgorzata” na festiwalach teatralnych. Nowości, czyli „Czwartki dorosłego widza” i zajęcia edukacyjne dla dzieci, młodzieży i dorosłych – tak wyglądał miniony rok tej jednej z najistotniejszych słupskich placówek kulturalnych. – Absolutnie widzę tendencję zwyżkową w sprzedaży biletów. Czyli nie jest tak źle z naszym repertuarem. Ten zresztą, zwłaszcza dla najmłodszych, konsultujemy ze słupskimi pedagogami. Ważne jest przecież to, żeby po naszych spektaklach dzieci chciały i miały o czym rozmawiać – mówi Michał Tramer, dyrektor Teatru Tęcza.
„DAJEMY SOBIE CZAS”
– Zdaję sobie sprawę, że każda zmiana w repertuarze, jak choćby nasze dorosłe czwartki, wymaga czasu. Dajemy sobie ten czas. Teatr lalki jest teatrem dla każdego – tłumaczy.
O minionym 2019 roku i planach na obecny, 2020, w rozmowie z Michałem Tramerem, dyrektorem Teatru Tęcza:
Joanna Merecka-Łotysz/mk