Dwieście złotych za brak opłaty, pięćdziesiąt za nieprzedłużenie biletu w strefie płatnego parkowania. Rada miejska w Słupsku podwyższyła kary dla kierowców. Zdaniem władz miasta obowiązujące opłaty były zbyt niskie i nie dyscyplinowały kierowców.
Do tej pory za brak biletu parkingowego opłata wynosi 50 złotych, za nieprzedłużenie postoju – 25 złotych. Według znowelizowanej uchwały kara rośnie do 200 złotych za brak biletu i do 50 zł za brak kolejnej opłaty za postój.
FISKALIZM CZY KONIECZNOŚĆ?
Radni PiS nazwali podwyżkę niepotrzebnym fiskalizmem i zagłosowali przeciw. Radny Tadeusz Bobrowski podkreślał, że w jego opinii nie ma potrzeby podwyższania kar, bo strefa płatnego parkowania przynosi miastu 400 tysięcy złotych zysku rocznie.
– Jeśli chcemy na miejscach parkingowych zarabiać tak, jak inne miasta, to bardzo proszę, ale idea była zupełnie inna. Powiem otwarcie: to jest fiskalizm – dodał radny.
Władze miasta tłumaczyły, że egzekwowanie kar od osób niepłacących za parkowanie jest kosztowne, ale dotychczasowe kary nie były wysokie.
– Naprawdę celem tej uchwały nie jest zarabianie jakichkolwiek dodatkowych pieniędzy. Dyscyplinujemy sami siebie. Jeśli łamiemy to prawo, to musimy dyscyplinować sami siebie jakąś formą kary, bo – jak się okazuje – na naszą psychikę wpływa ona o wiele bardziej niż łagodne motywowanie do przestrzegania prawa. Odrzucam ten zarzut i jeszcze raz podkreślam: nikt na tym nie zarabia i mam wielką nadzieję, że ta uchwała sprawi, że będziemy opłacać parkowanie, żeby nie płacić kar w wysokości 200 czy 50 złotych – tłumaczyła prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
W ŚRÓDMIEŚCIU BEZ ZMIAN
Bez zmian zostaje wysokość opłat za postój w śródmieściu Słupska. Strefa płatnego parkowania w mieście obejmuje 46 ulic i placów w centrum. Godzina postoju kosztuje dwa złote i pięćdziesiąt groszy.
Przemysław Woś