Spowodowanie wypadku, w którym zginęły trzy osoby, zarzuca prokuratura 21-letniemu mężczyźnie z okolic Słupska. Śledczy ponad osiem miesięcy czekali na opinię biegłych w tej sprawie. Jak ustalono, przed wypadkiem auto poruszało się z prędkością ok. 170 km/h.
Chodzi o zdarzenie z lipca 2019 roku, do którego doszło w okolicach Noskowa w województwie zachodniopomorskim. Samochodem do Dębnicy Kaszubskiej koło Słupska wracały cztery osoby. W wyniku nadmiernej prędkości audi wypadło z drogi. Na miejscu zginęła 17-letnia dziewczyna i 26-letni mężczyzna. Trzecią śmiertelną ofiarą wypadku był 24-latek, który zmarł w szpitalu.
JECHAŁ 170 KM/H
Tragedię przeżył tylko 21-letni, ciężko poszkodowany kierowca. Zdarzenie nagrała kamera zainstalowała w samochodzie jadącym za audi. Według ustaleń śledczych, auto chwilę przed wypadkiem jechało z prędkością ponad 170 km/h. Od lipca ubiegłego roku prokuratura czekała na opinię biegłego patomorfologa w sprawie obrażeń, które doprowadziły do śmieci trzech ofiar wypadku.
– Wydaliśmy postanowienie o przedstawieniu zarzutów kierowcy samochodu. Pozostała nam w sprawie czysto techniczna czynność, czyli przedstawienie ich 21-latkowi. Formalnie jest już osobą podejrzaną. Z uwagi na sprawy związane z koronawirusem, zostanie wezwany w najbliższym możliwym terminie – poinformował prokurator rejonowy w Sławnie Jarosław Płachta.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.