Pomorskie samorządy oszczędzają na oświetleniu. Podczas epidemii spadają im dochody, wyłączają więc lampy w najmniej uczęszczanych miejscach. Zaciskanie pasa dotyczy też wielu inwestycji i wydarzeń kulturalnych. Są nawet pomysły na zmniejszenie liczby strzeżonych kąpielisk.
W Łebie nie działa wieczorem 40 procent oświetlenia. Bytów nie oświetla zamku, ceglanego mostu, ratusza oraz parków i skwerów. W Ustce lampy wyłączono na promenadzie oraz na jednej czwartej ulic.
MNIEJ OŚWIETLENIA Z POWODU KORONAWIRUSA
– To dotyczy głównie ciągów spacerowych w okolicy promenady i Starego Miasta. Tam to oświetlenie zostanie ograniczone. Co ważne, nie oznacza to, że te miejsca będą nieoświetlone, tylko że tego światła będzie tam wieczorami mniej – mówi Radiu Gdańsk Eliza Mordal z Urzędu Miejskiego w Ustce.
Na oświetleniu nie chcą oszczędzać natomiast Słupsk, Potęgowo i Lębork. Burmistrz Lęborka Witold Namyślak podkreśla, że przy oszczędzaniu nie można zapominać o bezpieczeństwie.
KOLEJNE OSZCZĘDNOŚCI
– Światło jest w mieście po to, by było widno i bezpiecznie. Jeżeli ktoś będzie wracał wieczorem i potrąci go samochód, to kto weźmie odpowiedzialność? – pyta Witold Namyślak.
Podobnego zdania jest wójt gminy Potęgowo. Dawid Litwin uważa, że nie ma potrzeby wyłączania oświetlenia, ale oszczędności szuka w pozostałych wydatkach.
– Rezygnujemy z inwestycji, do których nie mamy wkładu własnego, ograniczamy wydarzenia kulturalne i pieniądze na nagrody dla urzędników i nauczycieli – mówi wójt.
STRZEŻONE PLAŻE POD ZNAKIEM ZAPYTANIA
Gmina Ustka z powodu oszczędności nie wyklucza zmniejszenia nawet o połowę strzeżonych kąpielisk w sezonie wakacyjnym. Mimo podpisania umowy z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem na kilka lat, władze gminy nie wykluczają wstrzymania części wydatków na pracę ratowników. Decyzje w tej sprawie są na etapie konsultacji.
Paweł Drożdż/ako