Mieszkańcy Słupska dalej będą płacili za parkowanie. Sąd uznał, że nie ma dodatkowego zagrożenia

Sąd Okręgowy oddalił pozew mieszkańca Słupska, który żądał wstrzymania poboru opłat za parkowanie w czasie pandemii. Zdaniem prawnika doktora Bartosza Fieducika, dotykanie klawiatury parkometrów zwiększa możliwość zakażenia koronawirusem. Zmodyfikował też pozew o nakazanie samorządowi regularnego dezynfekowania urządzeń. Sąd uznał, że pozew jest bezzasadny. – Miasto zakleiło przyciski przy przejściach dla pieszych, by z nich nie korzystano. Ostrzega mieszkańców w sprawie używania klawiatury na bankomatach czy biletomatach, a w sprawie strefy płatnego parkowania nie chce, tak jak wiele samorządów w Polsce, zrezygnować z pobierania opłat i minimalizować zagrożenia zakażenia koronawirusem. Były już w naszym kraju pozwy w sprawie narażania przez smog i były przez sądy uwzględniane. Uważam, że ten również jest zasadny, sytuacja się nieco zmieniła, ale nakaz dezynfekowania parkometrów jest jak najbardziej aktualny – podkreślał autor pozwu.

NIE MA SZKODY I DODATKOWEGO ZAGROŻENIA

Pełnomocnik Słupska, mecenas Jakub Kubika, żądał oddalenia pozwu. W jego opinii samorząd zrobił wszystko, co możliwe, by ograniczyć rozwój pandemii. Sąd Okręgowy w Słupsku uznał żądanie Fieducika na bezzasadne. Sędzia Hanna Kaflak-Januszko podkreślała, że materia sprawy jest trudna do zdefiniowania i wyjaśnienia, ale szkody i dodatkowego zagrożenia nie ma.

– Sąd nie widzi tu takiego wysycenia tego zagrożenia dobra osobistego, które wskazywałoby, że sąd cywilny mógłby ingerować i udzielać ochrony. Mecenas Bartosz Fieducik nie wyklucza, że złoży apelację, bo w jego opinii obowiązkiem samorządu jest zapewnienie mieszkańcom maksymalnej ochrony przed koronawirusem – mówi.

FIRMA Z GRUDZIĄDZA WAŻNIEJSZA OD MIESZKAŃCÓW?

– Przegrali tak naprawdę mieszkańcy Słupska, bo w innych miastach samorządy zawiesiły pobieranie opłat, by nie narażać dodatkowo swoich współobywateli i ludzie dostali to na srebrnej tacy. Natomiast pani prezydent w jednym z wywiadów prasowych powiedziała, że nie uchyli poboru opłat, ponieważ firma zarządzająca, która ma siedzibę w Grudziądzu, i jej interes finansowy są dla niej ważniejsze niż interes własnych mieszkańców miasta – dodaje Bartosz Fieducik.

Sytuację komentuje prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – W sprawie wnioskowanego zawieszenia opłat w strefie płatnego parkowania nie kierowałam się interesem firmy-operatora. Tak, jak podkreślałam w odpowiedzi na apel pana mecenasa Fieducika, miasto Słupsk podejmowało i podejmuje wszelkie niezbędne działania, ukierunkowane na zabezpieczenie mieszkanek i mieszkańców Słupska. Realizujemy wszystkie obowiązki, wynikające z przepisów prawa, a także sami inicjujemy potrzebne nam wszystkim działania zabezpieczające – komentuje prezydent Słupska.

Rocznie za postój w strefie płatnego parkowania w Słupsku kierowcy płacą w sumie około dwóch milionów złotych.

Przemysław Woś/tko
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj