Burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz bez wotum zaufania. Podczas piątkowej sesji rady miejskiej za udzieleniem głosowało zaledwie czterech radnych, jeden był przeciwny, a 10 wstrzymało się od głosu. Aby otrzymać wotum zaufania, zdecydować musi o tym bezwzględna większość, w tym przypadku to osiem głosów za. Pomimo tego rada miejska zdecydowała o udzieleniu absolutorium.
– Trudno to skomentować – powiedziała burmistrz w rozmowie z Radiem Gdańsk. – Tylko dobra współpraca radnych z burmistrzem może dać efekty dla gminy, do dzisiaj myślałam, że współpraca się układa i wszystkie problemy razem rozwiązujemy. Trudno dyskutować, tak zdecydowano. To dopiero pierwszy rok mojej działalności. Trzeba było się w nim zapoznać z pewnymi obszarami działalności gminy, przyjrzeć się, które są do naprawy i reorganizacji. Teraz będę to wdrażać.
UWAGI SĄ WAŻNE
Burmistrz dodała, że wszelkie uwagi udzielane w pracy są cenne.
– Niektórzy zarzucali mi, że wchodzę w kompetencje rady. To zarzuty jednak nie na miejscu. Jeżeli radni wskazują, że oczekują strategii działania, to oczywiście ta strategia jest. Jeśli trzeba, będzie ona w następnych latach bardziej wyraźna – dodaje.
Zdaniem radnych, którzy nie poparli burmistrz Miastka, pracowała ona za mało w sprawie rozwiązania palących kwestii w szpitalu – próbę jego sprzedaży, relacje z zarządem. Wspomniano też o nieudanej reorganizacji oświaty.
BEZ SKUTKÓW PRAWNYCH
Brak wotum zaufania nie rodzi jednak żadnych skutków prawnych dla burmistrza, chyba, że nie otrzyma go dwa razy z rzędu. Wtedy może być zainicjowane referendum o odwołaniu burmistrza.
Marcin Kamiński/pOr