Symbolicznym złożeniem kwiatów uczczono w Słupsku 77. rocznicę ludobójstwa Polaków na Wołyniu i Kresach II RP. Uroczystości odbyły się na Starym Cmentarzu przy Krzyżu Wołyńskim. Z powodu pandemii zrezygnowano z uroczystych przemówień i zapraszania większej liczby gości.
Marek Goliński, wiceprezydent Słupska, powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk, że miasto wspomina w piątek wydarzenia, w których sąsiad występował przeciwko sąsiadowi, a kolega przeciwko koledze.
„POWINNIŚMY JAK NAJCZĘŚCIEJ PRZYPOMINAĆ TEGO TYPU WYDARZENIA”
– Dzisiaj żyjemy w czasach, kiedy powinniśmy jak najczęściej przypominać tego typu wydarzenia. Nienawiść jest to coś najgorszego, co może być. Ludzie mieszkający razem, tworzący razem historię, połączone rodziny, doprowadziły do tak strasznej tragedii, do tak wielkiej rzezi. Dzisiaj musimy głośno o tym mówić i wyciągać wnioski z przeszłości – mówił wiceprezydent.
W tym roku uroczystość miała kameralny charakter (for. Radio Gdańsk/Paweł Drożdż)
„PRZEKAZAĆ PAMIĘĆ MŁODZIEŻY”
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Słupska Tadeusz Bobrowski z Prawa i Sprawiedliwości dodał, że „Katyń i Wołyń to była szczególna historia, o której zawsze należy pamiętać”. – Musimy tu być, musimy mówić i przede wszystkim musimy przekazywać tę pamięć młodzieży – podkreślił.
W tym roku zrezygnowano z uroczystych przemówień (fot. Radio Gdańsk/Paweł Drożdż)
Święto upamiętniające ofiary rzezi wołyńskiej zostało uchwalone w 2016 roku. Według szacunków polskich historyków, w czasie II wojny światowej na Wołyniu i w Małopolsce ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tysięcy Polaków.
Paweł Drożdż/am