Słupsk nie sprywatyzuje linii autobusowej nr 28. Trasę miała obsługiwać firma męża prezydent miasta

Władze Słupska wycofują się z prywatyzacji linii autobusowej 28. Umowę na obsługę tej trasy samorząd miał podpisać z firmą męża prezydent miasta. Spółka złożyła najtańszą ofertę. Wcześniej argumentowano, że linii nie może obsługiwać miejska firma MZK, bo nie ma odpowiedniego taboru.Teraz wiceprezydent Słupska Marek Goliński mówi, że Miejski Zakład Komunikacji będzie prawdopodobnie operatorem również dla linii 28.

–  Procedura została przeprowadzona, odbyło się zapytanie ofertowe, które nie zostało dotychczas rozstrzygnięte, ale ze względu na dbałość również o naszą spółkę, trwają rozmowy z panią prezes. Może się uda przekierować tę linię na działalność spółki MZK. Rozstrzygnięć na ten moment nie ma.

Na pytanie, czy umowa pomiędzy ZIM i Nord Expressem zostanie podpisana wiceprezydent Marek Goliński odpowiedział: „Na ten czas nie.”

SPRAWA BULWERSOWAŁA RADNYCH

Radny Paweł Szewczyk z PO mówi tymczasem, że sytuacja od początku bulwersowała radnych, bo samorząd nie powinien zawierać umów z firmą powiązaną z prezydentem Słupska. – O sprawie nie wiedzieli radni, nie wiedziały komisje branżowe. Moim zdaniem MZK ma potencjał, by tę usługę świadczyć. Można rozważać różne scenariusze, ale dobrze, że pani prezydent się z tego ruchu wycofuje. Ale pewien niesmak pozostał.

Linia 28 miała zacząć działać od września. Autobusy miały wozić pasażerów pomiędzy osiedlami Nadrzecze i Zachód.

Przemysław Woś/tko
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj