Schronisko dla zwierząt w Słupsku wymaga remontu. Otwarto je dwa miesiące temu, a kosztowało ponad 7 milionów złotych

Dwa miesiące po otwarciu schronisko dla zwierząt wymaga remontu. To opinie części radnych i wolontariuszy. Słupski ratusz przyznaje, że trwa dodatkowa kontrola w obiekcie.

Wolontariusze zwracają uwagę na kłopoty z wentylacją, ogrzewaniem oraz jakością posadzek w boksach dla zwierząt. Radna Anna Rożek z klubu Platformy Obywatelskiej podkreśla, że liczba usterek jest spora.

– Mamy informację od wolontariuszy o awarii pompy, jest awaria kanalizacji. Są śliskie posadzki, szczególnie niebezpieczne zimą i dla zwierząt w podeszłym wieku, część włazów i klamek jest uszkodzona. Wybieg jest po opadach jednym wielkim bajorem. Do części dla kotów nie dociera ogrzewania, teraz to nikomu nie przeszkadza, ale zimą to będzie ogromny problem. Oczekujemy wraz z wolontariuszami, że miasto coś z tym zrobi – dodaje radna Anna Rożek.

KONTROLA W SCHRONISKU

Rzecznik urzędu miejskiego w Słupsku Monika Rapacewicz podkreśla, że uwag wolontariuszy nie zlekceważono. Schronisko dla zwierząt jest dodatkowo kontrolowane.

– Sprawdzane są te elementy, które były poddawane pod wątpliwość i kiedy będziemy mieli wyniki tej kontroli pod kątem merytorycznym, technicznym, to na pewno je udostępnimy – dodaje Monika Rapacewicz.

Budowa nowego schroniska dla zwierząt kosztowała ponad siedem milionów złotych.

Przemysław Woś/fj
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj