Ponad 5 tysięcy spraw skierowanych windykacji na ponad 15 mln zł i ponad 100 umów najmu mieszkań komunalnych wypowiedziało Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku. To bilans ubiegłorocznych kontroli z tytułu zaległości finansowych.
– 304 sprawy na łączną kwotę prawie 6 mln zł skierowaliśmy do komornika – wyjaśnia kierownik windykacji PGM w Słupsku Bartosz Drojman. – Do sądu skierowaliśmy 481 spraw na łączną kwotę 2 mln 183 tys. zł – dodaje.
ŚCIĄGALNOŚĆ ROŚNIE
Ewa Wach, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej podkreśla, że ściągalność długów czynszowych rośnie. Kłopot w tym, że nadal rosną odsetki od zadłużeń wieloletnich, a chętnych do odpracowania długów brakuje.
– Stale podnosimy ściągalność zadłużenia. Nie ma chyba takiego drugiego miasta, które w tak skuteczny sposób egzekwuje należności. Problem w tym, że rosną odsetki. Niestety część naszych dłużników nie płaci od lat i wychodzi z założenia, że nic im się nie może stać. Nie ma też chętnych do odpracowywania zadłużenia. My jednak powtarzamy, że jak nie ma 200 zł, to wpłaćmy choć 100 zł zaległości, to zawsze działa na korzyść najemcy – mówi Ewa Wach.
DŁUGI SĄ DZIEDZICZONE
Prezes PGM dodaje, że wszystkie zaległości finansowe nie znikają nawet ze śmiercią najemcy.
– W takim przypadku są dziedziczone przez rodzinę, chyba że spadek zostanie odrzucony. Wtedy już nie mamy sposobu na odzyskanie tych pieniędzy – stwierdza.
Najemcy mieszkań komunalnych w Słupsku są winni miastu około 30 mln zł z tytułu nieopłaconych należności czynszowych.
Marcin Kamiński