Mieszkańcy Strzelina koło Słupska żalą się, że ciężarówka firmy kurierskiej zniszczyła im podwórko. Firma, w której zamówiono usługę, uważa, że nie ponosi odpowiedzialności za powstałe szkody, a teren uszkodził holownik, który wyciągał zakopany pojazd.
Mieszkaniec Strzelina zamówił dużą przesyłkę na palecie. W rozmowie z kurierem, który ją dostarczał 5 października, kilka razy zaznaczył, by ciężarówka nie wjeżdżała na posesję, ale zostawiła paletę przed bramą. Mimo to kurier wjechał na podwórko, ciężarówka zakopała się i udało się ją wyciągnąć dopiero dzień później. Przy okazji zdemolowano teren wokół domu.
ZAKOPANA DO POŁOWY KÓŁ
– Specjalnie ustaliłem numer telefonu do kierowcy i prosiłem, żeby nie wjeżdżał na teren posesji. Teren jest przygotowywany do zagospodarowania, był utwardzany, ale inwestycja nie jest skończona. Stąd moja prośba, żeby zostawić paletę przed posesją. Nie było mnie na miejscu, jestem w delegacji. Żona, jak wróciła z pracy, to zobaczyła ciężarówkę, zakopaną do połowy kół, na środku naszego podwórka i rozwaloną skrzynkę energetyczną, którą na szczęście Energa zdążyła już naprawić – opowiada właściciel posesji.
Kurier próbował wyjechać z podwórka przez niemal sześć godzin. W końcu ciężarówka została na noc pod domem, zakopana już po osie. Następnego dnia od rana, przy pomocy holowników, kolejna próba przyniosła rezultat. Samochód wyciągnięto, ale lokatorów nie było w tym czasie w domu, przebywali w pracy.
– Około godziny 10:00 dodzwoniłam się z pracy do kuriera. Powiedział, że właśnie udało mu się wyjechać z podwórka i wyciągnąć samochód. Po godzinie 13:00 zwolniłam się z pracy i to, co ujrzałam, mnie załamało. Jakby ktoś tu bombę wystrzelił. Trzy płyty jumbo wyrwane z drogi dojazdowej do posesji, dziury w ziemi o głębokości 40 centymetrów, koleiny i rozryty teren. Teraz nie mogę wjechać na swoją posesję osobowym samochodem, sąsiad również nie może – mówi współwłaścicielka posesji.
WINĘ PONOSI FIRMA HOLOWNICZA?
Przedstawiciel firmy kurierskiej, w odpowiedzi, przesłanej właścicielom posesji podkreślił, że żądanie naprawienia szkody jest bezpodstawne, bo teren zniszczyły holowniki firmy, która wyciągała zakopaną ciężarówkę.
– Te roszczenia względem nas są bezpodstawne. Tak, nasz samochód się zakopał, drogę rozwaliły holowniki (faktura w załączeniu). Zleciliśmy wyciągnięcie pojazdu, ale nikt im nie mówił, że mają podczas usługi uszkadzać drogę. Powstałe roszczenia powinny zostać zgłoszone do firmy holowniczej, bo to ona jest odpowiedzialna za wyciągnięcie pojazdu i pozostawienie terenu w odpowiednim stanie – napisał w e-mailu przedstawiciel firmy PEKAES.
Wiadomość otrzymana przez właścicieli od firmy kurierskiej (fot. archiwum prywatne)
Joanna Więckowska, dyrektor do spraw marketingu i komunikacji firmy PEKAES powiedziała, że poprosi raz jeszcze o zbadanie sprawy i oficjalnie odpowie na zarzuty mieszkańców Strzelina. Później przesłała następująca odpowiedź: „Zlecenie było realizowane przez naszą firmę, ale przez podwykonawcę i to do niego trzeba kierować wszelkie roszczenia w tej sprawie”.
Właściciele posesji zgłosili sprawę policji. Szkody spowodowane przez firmę kurierską wycenili na trzy tysiące złotych.
Więcej na ten temat można posłuchać tutaj:
Przemysław Woś/am