W wielu miastach w Polsce rolnicy protestowali przeciwko tzw. „Piątce dla zwierząt”. Około 50 ciągników przejechało ulicami Słupska. Rolnicy protestowali przed biurami posłów Piotra Müllera z PiS oraz Zbigniewa Konwińskiego z PO.
Domagali się wycofania z ustawy zapisów, które – ich zdaniem – zaszkodzą rolnictwu. Chodzi m.in. o zakaz uboju rytualnego, czy hodowlę zwierząt futerkowych. Rolnicy podkreślają, że już teraz prowadzenie gospodarstw jest mało opłacalne.
SPPRZECIW
– Ja nie mam hodowli, mam uprawy, ale jeśli nie będą inni rolnicy hodować bydła, to ja też padnę. Dla kogo będę produkował? Mam 80 hektarów ziemi i dziś nie jestem w stanie, jako młody rolnik, utrzymać z tego rodziny. Chcemy, by rząd wycofał się z „Piątki dla zwierząt”. Niemcy tylko czekają, żeby wejść za nas na rynek do Izraela czy do krajów arabskich, by sprzedawać mięso halal. Jeśli ta ustawa wejdzie, to my padniemy. Banki zabiorą ziemię i sprzęt rolniczy, bo wszystko jest na kredyt. Protestujemy pod biurami poselskimi, bo nasi posłowie mają bronić naszych interesów. Tu w okolicach Słupska jest tylko rolnictwo. Jak tego nie będzie, to nie będzie nic – mówili protestujący.
(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
PROTEST MOŻE SIĘ ZAOSTRZYĆ
Pomorscy rolnicy domagają się również wstrzymania importu taniego zboża ze wschodu oraz zmian w systemie sprzedaży ziemi przez państwo tak, by grunty uprawne mogły kupować również mniejsze gospodarstwa. Zapowiedzieli też zaostrzenie protestu, jeśli rząd nie wycofa się z „Piątki dla zwierząt”.
PROTEST W BYTOWIE
Protestowali także rolnicy z powiatu bytowskiego. Przez ponad 2 godziny blokowali ulice Bytowa.
– Ta ustawa zniszczy producentów i konsumentów – mówili rolnicy. – Przetwórstwo, ubojnie i fermy zwierząt futerkowych przejmą inne państwa, a my będziemy wszystko kupować od nich po wyższych cenach. Nie możemy się na to zgodzić. Już teraz mamy bardzo małe dochody, a jeśli ustawa wejdzie w życie, będą jeszcze mniejsze – podkreślali.
(Fot. Radio Gdańsk/Marcin Kamiński)
– Chcemy całkowitego odrzucenia tej ustawy – mówią inni. – Nie zgadzamy się na zamknięcie ferm norek ani na likwidację uboju rytualnego.
Przez Bytów przejechała ponad setka ciągników z transparentami i plakatami. Skutecznie wstrzymało to ruch w całym mieście. Rolnicy zapowiadają, że jeśli rząd nie wycofa się z wprowadzenia nowych przepisów, protesty będą powtarzane do skutku.
Przemysław Woś/Marcin Kamiński/pb/ako