Zwiększyła się populacja sieweczki obrożnej, gatunku zagrożonego wyginięciem. Liczba par wzrosła prawie o 100 proc. – z niewielu ponad 10 do 20. Ten niewielki ptak upodobał sobie plaże Słowińskiego Parku Narodowego. Sieweczka obrożna objęta jest ścisłą ochroną gatunkową i widnieje jako gatunek narażony na wyginięcie w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt.
– W 2020 r. kontynuowaliśmy prowadzoną od 2018 r. ochronę czynną sieweczki obrożnej w Słowińskim Parku Narodowym we współpracy z GBPW KULING i Błękitnym Patrolem WWF – tłumaczy ornitolog SPN Magdalena Jędro. – W Parku głównym terenem lęgowym sieweczki są nadmorskie plaże i wydmy, pojedyncze pary obserwowane są również na zagłębieniach międzywydmowych oraz solniskach – dodaje.
POPULACJA SPADAŁA
Jak tłumaczy specjalistka, w SPN jest to obecnie gatunek nieliczny (10-20 par). W latach 1968-1978 w Słowińskim Parku Narodowym, na odcinku plaży Łeba-Rowy gniazdowało aż 30-40 par sieweczek obrożnych. W latach 2003-2004 na tym odcinku gniazdowało już tylko 16-17 par. Coroczny monitoring pracowników Parku wykazał, że populacja „plażowa” ulegała dalszemu spadkowi i w latach 2012-2018 wynosiła już jedynie 9-14 par.
(Fot. Magdalena Jędro)
NOWY SEZON OPTYMISTYCZNY
– Sezon 2020 rozpoczął się bardzo optymistycznie – na stanowiska lęgowe przyleciała duża liczba par, a puste w wyniku „lockdownu” plaże dawały nadzieję na sukces pierwszych, wczesnych lęgów – dodaje Magdalena Jędro.
– Na Mierzei Łebskiej obserwowano nawet niewielką kolonię lęgową trzech par, które ostatecznie doczekały się piskląt. Niestety, majowy, długo utrzymujący się sztorm spowodował straty wszystkich obecnych w tym czasie lęgów – zostały one zalane, lub rodzice nie byli w stanie rady wysiadywać jaj, czy ogrzewać piskląt w tak trudnych warunkach pogodowych. Gdy pogoda się poprawiła, ptaki zakładały kolejne lęgi, które w wielu przypadkach, szczególnie w pobliżu uczęszczanych szlaków, ochronione zostały koszami lęgowymi. Po wykluciu piskląt niestety niewiele możemy zrobić dla „naszych” sieweczek – małe pisklaki narażone są drapieżnictwo lisów i kruków – opowiada Jędro.
Mimo różnych, niemożliwych do kontrolowania okoliczności, takich jak złe warunki atmosferyczne, dzięki ochronie czynnej zaobserwowany został stały wzrost liczby par sieweczek i tak populacja „plażowa” liczyła w 2020 r. aż 22 pary.
(Fot. Magdalena Jędro)
WIĘCEJ PAR I PISKLAKÓW
– Jest to liczba nienotowana od czasów prof. Bednorza w latach 68.-78. Zaobserwowano również jedną parę z pisklętami na zagłębieniu międzywydmowym na Madwinach oraz tokujące pary na solniskach k. Żarnowskiej i na Półwyspach Gackim i Żarnowskim. Łącznie na plaży i na zagłębieniu międzywydmowym odnotowano 24 lęgi, w tym 14 lęgów z pisklętami. Łącznie odnotowano co najmniej 37 piskląt, spośród których zaobrączkowano 20 osobników – dodaje ornitolog.
Marcin Kamiński/amo