Po co policji pieniądze? Po to, żeby wyposażyć ich w jeszcze lepsze narzędzia, żeby nam łamały ręce i nogi? – tak Jan Lange, radny PO w Słupsku protestował podczas sesji rady miasta. Sprzeciwiał się przekazaniu 120 tysięcy złotych na zakup nowego radiowozu dla miejscowej policji.
Ta wypowiedź wywołała kontrowersje podczas sesji rady miasta. Radni uchwalili w poniedziałek trudny budżet Słupska na rok 2021. Dokument zakłada deficyt w wysokości 45 mln złotych. Dochody mają wynieść 644 mln złotych, a wydatki prawie 690 mln złotych. 89 mln złotych Słupska w przyszłym roku chce wydać na inwestycje. Zadłużenie na koniec roku 2021 może sięgać nawet 319 mln złotych.
DEFICYT W BUDŻECIE
Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka podkreślała, że przyszły rok zapowiada się jako trudny.
– Zawsze patrzyłam optymistycznie w przyszłość, ale po raz pierwszy czuję, że ten optymizm jest lekko przytępiany. Będę w dalszym ciągu intensywnie szukała źródeł wzmocnienia budżetu – mówiła prezydent Słupska. – To jest pierwszy budżet od kiedy byłam radną i od kiedy jestem w ratuszu, w którym dochody planowane na rok przyszły są niższe niż dochody, które mamy na koniec tego roku. To nie jest duża kwota, ale ona jest – dodawała.
Podkreślała, że miasto nie zrezygnuje z inwestycji, choć musi wydać więcej choćby na pensje dla pracowników samorządowych w związku z podniesieniem płacy minimalnej. Radny PiS Tadeusz Bobrowski mówił, że miasto nie może narzekać, bo samorząd na to pieniądze będzie miał.
– Trzeba podnosić wynagrodzenia, ale one przecież w części wracają do samorządu, choćby w formie PIT czy CIT – podkreślał wiceprzewodniczący Bobrowski. – Państwo zapominacie, że w oświacie pracowali i pracują ludzie za najniższą krajową i nikt nie reagował na nasze uwagi. Przypominam, że Słupsk, tak jak inne samorządy, skorzystał na programach rządowych, w bardzo dużej skali – mówił.
RADIOWÓZ ŁAMIĄCY NOGI?
Opozycja chce, by z budżetu Słupska wydano 120 tysięcy złotych na radiowóz dla komendy miejskiej oraz między innymi zwiększono o 400 tysięcy pieniądze na sport. Wnioski przepadły, ale najwięcej kontrowersji wywołała wypowiedź radnego Jana Langego z Platformy Obywatelskiej, który sprzeciwił się przekazaniu środków na rzecz policji.
– Dofinansować ich? Po co? Po to, żeby wyposażyć ich w jeszcze lepsze narzędzia, żeby łamały nam ręce i nogi? Po to, żeby zakupili sobie nowe pojemniki z gazem i tryskali nam w twarz? Czy po to, żeby kupili sobie lepsze pałki teleskopowe żeby tłuc naszych mieszkańców, naszych obywateli? – pytał Lange. – Nasza policja tego na terenie miasta Słupska nie robiła. I chwała im za to. Ale jestem przekonany, że jeśliby były u nas takie manifestacje jak w Warszawie, Poznaniu czy we Wrocławiu, nie zawahaliby się – mówił radny Lange.
SKANDALICZNA WYPOWIEDŹ
– To jest polska policja, niezależnie kto rządzi. Jako samorządy dokładaliśmy na paliwo dla policji, bo nie było. Po prostu nie mieli czym jeździć. I takie wypowiedzi publiczne? Ogląd naszego policjanta słupskiego będzie coraz gorszy. Może zaczną na niego pluć? Takie słowa nie powinny padać na sesji rady miejskiej – mówi Tadeusz Bobrowski.
– To była skandaliczna wypowiedź. Ja oczekuję, że pan radny przeprosi policję – mówiła po sesji, komentując słowa radnego Anna Mrowińska z PiS.
Jan Lange później łagodził swoją wypowiedź.
– Ja nie mówiłem o naszych policjantach. Mało tego, wyraźnie zaznaczyłem, że w naszym mieście takie rzeczy się nie dzieją – tłumaczył radny PO.
Ostatecznie za przyjęciem budżetu głosowało 16 radnych, siedem osób było przeciw.
Przemysław Woś/ako