Edward Müller z CKiK w Słupsku: „Od 1987 roku nie widziałem tak dużej liczby krwiodawców. Apelujemy, by się rejestrować”

Zmieniły się przepisy dotyczące udogodnień dla krwiodawców. Jeżeli oddamy krew i osocze, to mamy prawo do dwóch dni wolnych od zajęć służbowych, a także 33-procentową zniżkę na komunikację miejską przez sześć miesięcy. Czy ten stosunkowo nowy przepis wpłynął na frekwencję krwiodawców w centrum Słupska? O to Przemysław Woś zapytał swojego gościa, Edwarda Müllera z Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa im. Jana Pawła II w Słupsku, działacza podziemia w Słupsku w czasach PRL i członka „Solidarności”. 

– Za wcześnie jest, by powiedzieć, czy świeży przepis wpłynął na frekwencję. 4 lutego, w szczególności, że jest to czwartek widać, że dawcy przeniosą oddawanie krwi z piątku z racji dłuższego weekendu. Pracuję w centrum krwiodawstwa od 1987 roku i od tamtego czasu nie widziałem tak dużej liczby krwiodawców, jak obecnie. Przyszło ich bardzo wielu – wskazał gość Radia Gdańsk.

– Efekty zobaczymy dopiero mniej więcej po miesiącu. Może być tak, że dawcy przenieśli się z piątku na czwartek, żeby mieć dwa dni wolnego lub inni dawcy, zamiast przyjść w środę, przyjdą następnego dnia. Dopiero po trzech tygodniach po obliczeniu średniej liczby oddawania będzie wiadomo, czy jest to kolosalny przyrost oddających, czy też tylko przeniesienie się ich na inny dzień – wyjaśnił.

W Słupsku zarejestrowanych jest około siedmiu tysięcy regularnych dawców. Gość Dnia odniósł się również do kwestii oddawania osocza. – Jeżeli mówimy o osoczu od ozdrowieńców, to w pierwszym etapie – od marca do października – centrum w Słupsku praktycznie go nie pobierało, to była świeża sprawa. Od listopada to się zmieniło. Pobieramy wystarczającą ilość osocza – tak, żeby zapewnić je dla szpitali, które regionalne centrum krwiodawstwa ma pod swoją opieką. Są to placówki w Lęborku, Słupsku, Bytowie, Miastku, Człuchowie i Chojnicach. Pomoc zależna jest również od tego, czy liczba dawców się utrzyma, dlatego zawsze apelujemy, aby się rejestrować. Telefonicznie ustalamy konkretny dzień i godzinę przyjścia – podsumował Edward Müller.

Centra krwiodawstwa apelują o oddawanie krwi i osocza. To drugie jest wykorzystywane do leczenia zakażonych osób, które są w cięższym stanie. Pomóc może każdy, kto jest zdrowy, ma więcej niż 18 i mniej niż 65 lat.

Słupska placówka niedawno przeszła modernizację. Ma też nowy sprzęt. Inwestycje kosztowały około ośmiuset tysięcy złotych i były finansowane z rezerwy Prezesa Rady Ministrów oraz funduszy przeciwdziałania COVID-19.

 

Przemysław Woś/mw

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj