Śledztwo w sprawie śmierci 13-latki zatrutej czadem umorzone. Rodzina nie zgadza się z decyzją prokuratury

Prokuratura w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dziecka zatrutego czadem w łazience. Do zdarzenia doszło 14 lutego 2020 roku. Wieczorem tego dnia 13-latka poszła do łazienki się wykąpać i straciła przytomność. Zmarła w szpitalu.

Badano dwa wątki sprawy: nieumyślne spowodowanie śmierci i niedopełnienie obowiązków służbowych przez osoby odpowiedzialne za prawidłowe przeprowadzenie kontroli instalacji gazowej i kominowej w mieszkaniu zajmowanym przez rodzinę dziewczynki.

USTALENIA PROKURATURY

Śledczy nie zdołali ustalić, kto samowolnie zainstalował piecyk gazowy w łazience komunalnego mieszkania. Pomieszczenie – zdaniem biegłych – było za małe i nie miało właściwego systemu wentylacyjnego. Nie ma żadnych wątpliwości, że śmierć dziecka spowodowało zatrucie czadem. Wykluczono jednak odpowiedzialność administratora i właściciela budynku, czyli miasta oraz Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej.

– Według stanowiska prokuratury powszechnie obowiązujące przepisy prawa nakładają m.in. na najemcę lokalu mieszkalnego obowiązek utrzymywania należytego stanu układu wentylacyjnego mieszkania. Jak ustalono, zawierane pomiędzy miastem Słupskiem a najemcami mieszkań komunalnych umowy ich najmu zawierają zapis, na mocy którego najemcy mieszkania są zobowiązani do zapewnienia sprawnego działania istniejących instalacji i urządzeń związanych z  mieszkaniem, również związanych z układem wentylacyjnym – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku prokurator Paweł Wnuk.

– W toku śledztwa ustalono także, iż piecyk gazowy, który został zamontowany w łazience mieszkania dziewczynki, pomimo tego, iż w dniu zdarzenia był w pełni sprawny, to jednak został on tam zainstalowany samowolnie przez któregoś z poprzednich najemców mieszkania – dodał prokurator Wnuk.

PEŁNOMOCNIK RODZINY NIE ZGADZA SIĘ Z USTALENIAMI

Pełnomocnik poszkodowanej rodziny mecenas Bartosz Fieducik poinformował, że całkowicie nie zgadza się z argumentacją i decyzją prokuratury. Zapowiedział zaskarżenie decyzji o umorzeniu do sądu.

Zalecenie kominiarzy z 2008 roku dotyczące stanu systemu wentylacyjnego mieszkania przy ulicy Rybackiej w Słupsku Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej wykonało dopiero po śmierci dziecka. Wówczas zrobiono m.in. dodatkowe otwory wentylacyjne w łazience i zdemontowano samowolnie zainstalowany piec gazowy.

DZIAŁANIA MIASTA I PGM-U

– Prokurator Okręgowy w Słupsku wcześniej, bo w lipcu ubiegłego roku, zwrócił się w ramach wystąpienia sygnalizacyjnego do prezydenta Słupska z wnioskiem m.in. o niezwłoczne zainicjowanie kompleksowej kontroli we wszystkich lokalach mieszkalnych, których właścicielem jest miasto Słupsk, a które to wyposażone są w instalację gazową do podgrzewania wody. Z odpowiedzi na to wystąpienie wynika, iż prezydent Słupska poleciła przeprowadzenie we wszystkich mieszkaniach komunalnych kontroli instalacji gazowych oraz przewodów kominowych – informuje prokurator Paweł Wnuk.

– W ramach kontroli pracownicy PGM do końca września ubiegłego roku dokonali wymiany czterech kotłów gazowych, zamontowali trzy kratki wentylacyjne w drzwiach łazienkowych, zakręcili w jedenastu przypadkach gaz na klatce schodowej, zlikwidowali 27 gazowych przepływowych podgrzewaczy wody, zamontowali 19 bojlerów elektrycznych, wykonali 11 nowych obwodów elektrycznych zasilających bojlery, zlikwidowali 3 piecyki typu koza, zamontowali nawiewniki w 33 lokalach, a w czterech innych przypadkach wystąpili do Rejonu Dystrybucji Gazu o demontaż gazomierzy w mieszkaniach. Z zapewnień prezydent Słupska wynikało także, że kontrole instalacji gazowych oraz przewodów kominowych będą kontynuowane. Prezydent poinformowała również, że PGM wystąpiło o przyznanie 800 tysięcy złotych na wymianę piecyków gazowych z budżetu na 2021rok – dodał prokurator Wnuk

Jak ustalił reporter Radia Gdańsk, Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku podjęło decyzję nie o wymienianie, ale o zlikwidowaniu 476 piecyków gazowych w lokalach komunalnych. Zastąpią je bojlery elektryczne.

 

Przemysław Woś/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj